W LESIE

Idziesz dąbrową
biegniesz mijając bażynne liście
dotyka cię mocny zapach czeremchy
kolące jałowce szarpią cię, chcąc zatrzymać

Chcą pogadać z tobą o nowych czasach
ponarzekać na wycieczkowiczów
że hałasują, spać nie dają
śmiecą słowem
że nigdy im nie dość
choć mają wszystko

Mijając więc tę zieloność
bądź i ty na chwilę - lasem
współczuj podeptanym liściom
pociętym konarom
zatrutym kroplom deszczu
strumykom błądzącym
 
A w końcu
schowaj się na chwilę
za wielkie drzewo...
tu nikt nie widzi, myślisz
nawet Anioł Stróż da ci chwilę spokoju
jesteś sam
 

Słyszysz?
czy to budzi się
duch jodły uśpiony
ze snu co sny zieloniaste przyniósł?
 
Czy po prostu serce kołacze
do drzwi Nieskończonego
jak co dzień?

Czekaj me serce, kiedyś otworzą....

PROŚBA O ZDROWIE
PORANEK
 

Komentarze 2

Gość - Anna w wtorek, 06 listopad 2018 08:53

”bądź i ty na chwilę - lasem
współczuj podeptanym liściom
pociętym konarom
zatrutym kroplom deszczu
strumykom błądzącym"

Wspaniały wiersz! Niektóre fragmenty dotykają mnie bardzo. Pozdrawiam

”bądź i ty na chwilę - lasem współczuj podeptanym liściom pociętym konarom zatrutym kroplom deszczu strumykom błądzącym" Wspaniały wiersz! Niektóre fragmenty dotykają mnie bardzo. Pozdrawiam
Marek Cisowski, ks. w wtorek, 06 listopad 2018 08:58

dzięki za miłe komentarze

dzięki za miłe komentarze
czwartek, 25 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha