W LESIE
Idziesz dąbrową
biegniesz mijając bażynne liście
dotyka cię mocny zapach czeremchy
kolące jałowce szarpią cię, chcąc zatrzymać
Chcą pogadać z tobą o nowych czasach
ponarzekać na wycieczkowiczów
że hałasują, spać nie dają
śmiecą słowem
że nigdy im nie dość
choć mają wszystko
Mijając więc tę zieloność
bądź i ty na chwilę - lasem
współczuj podeptanym liściom
pociętym konarom
zatrutym kroplom deszczu
strumykom błądzącym
A w końcu
schowaj się na chwilę
za wielkie drzewo...
tu nikt nie widzi, myślisz
nawet Anioł Stróż da ci chwilę spokoju
jesteś sam
Słyszysz?
czy to budzi się
duch jodły uśpiony
ze snu co sny zieloniaste przyniósł?
Czy po prostu serce kołacze
do drzwi Nieskończonego
jak co dzień?
Czekaj me serce, kiedyś otworzą....
Komentarze 2
”bądź i ty na chwilę - lasem
współczuj podeptanym liściom
pociętym konarom
zatrutym kroplom deszczu
strumykom błądzącym"
Wspaniały wiersz! Niektóre fragmenty dotykają mnie bardzo. Pozdrawiam
dzięki za miłe komentarze