*Wesele
-
Na stołach płomień świec
płochliwy i drżący,
w lustrach odbicia tańczących.
Gdzieś w tle zapłakały skrzypce.
Młodzi w dłoniach nieśli miłość
Ja - staropolskim zwyczajem
chleb, sól i cukier.
Czego było więcej?
Rozochoceni weselnicy krzyczeli gorzko,
a wiec był i piołun,
którego nie podałam przecież.
Przeszłość wprosiła się na wesele.
Kątem oka spoglądałam w stronę drzwi.
Nie przyszedł.
Ślub syna nie był na tyle ważny,
by zapomnieć.
płochliwy i drżący,
w lustrach odbicia tańczących.
Gdzieś w tle zapłakały skrzypce.
Młodzi w dłoniach nieśli miłość
Ja - staropolskim zwyczajem
chleb, sól i cukier.
Czego było więcej?
Rozochoceni weselnicy krzyczeli gorzko,
a wiec był i piołun,
którego nie podałam przecież.
Przeszłość wprosiła się na wesele.
Kątem oka spoglądałam w stronę drzwi.
Nie przyszedł.
Ślub syna nie był na tyle ważny,
by zapomnieć.
Komentarze 2
kolejny wiersz czytam twój Kaziu,
delikatnie się uśmiecham
Cieszę się ze bywasz i czytasz... a jeśli chodzi o uśmiech to do mnie, czy ze mnie? Miłego dnia Macku