Wiara, nadzieja, miłość
W ciszy lata, w maleńkim kościele
Chłodne ławki co szepczą pacierze.
"Jezus ręce pozwolił swe przybić,
Wierzę w Ciebie, Boże Wielki, wierzę".
Ściany modlitw tyle tu słyszały,
A posadzka kolan tyle znała.
"Boże wesprzyj duszy mojej siły,
Bo nadzieja w sercu taka mała".
Święci z okien przysiedli na ścianach
Przy ołtarzu kwiaty pachną biało,
"Boże proszę - wlej w me życie miłość,
Bez niej w sercu - pusto, zimno, mało".
Komentarze 6
Piękne wyznanie wiary, modlitwa o siły i o miłość, która w życiu jest najważniejsza. Pozdrawiam serdecznie Wiesławo.
Utwór zachwyca swoim wyciszeniem i wymyślną konstrukcją. Tytuł wiersza wskazuje, że będzie w nim mowa o trzech cnotach Boskich... i tak jest rzeczywiście - każdej cnocie odpowiada kolejna strofa utworu. Są one ze sobą ściśle powiązane, a tym ogniwem łączącym jest kościół, w którym panuje niepowtarzalny klimat, pokora i wyciszenie. Kościół można też rozumieć jako wspólnotę ludzi wierzących, gdzie Bóg obdarza Swoimi cnotami tych, którzy z ufnością o nie proszą. Pozdrawiam serdecznie Wiesławo.
Bardzo ładny i pełen przemyśleń wiersz . Pozdrawiam serdecznie .
Dziękuję D. Adalberto za piękny komentarz i tak życzliwą ocenę. Dla mnie małe wiejskie kościoły są wyjątkowym miejscem, gdzie panuje ta niezwykła atmosfera wyciszenia, gdzie modląc się unosimy nasze prośby wprost do stóp naszego Boga. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Kazimierzu za piękny komentarz. Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję marmurze za piękny komentarz. Pozdrawiam serdecznie