Opowieści luster ( z pogranicza)


Gdy nienawidzę siebie to do podłości 
Jak się uwielbiam to do śmieszności 
Od ściany do ściany, więc romantyczny 
Duszony empatią, zbyt autentyczny 

  
Tak narcystyczny, że chrześcijański  
Nie szowinistyczny, prawie słowiański 
Otwarty, nieufny jak każdy inny 
Tak mocno niewinny, jednak naiwny 

 
Choć też nie pasuję do mas zbiorowości 
Bo topi mnie gorycz ludzkiej podłości 
To sam, w uwielbieniu do aspołeczności 
Przemykam ukradkiem doliną ciemności  

 
Spróbujesz mnie poznać? Zjedz beczkę soli 
Niestety, żałuję, bo czasem zaboli 
Arogant, napiętnowany przez metafory 
Dwa noże w serce, dwa w plecy, jak wolisz 

 
Ja wiem, że Ty wiesz, że Tobie nie wierzę 
Jednak chciej zrozumieć, gdy mówię szczerze 
Bo nie chcesz nic znaleźć więcej w ludzkości 
Jak ten ostateczny brak świadomości 

Schody Do Nieba - Epilog
ZMIERZCHnica (postać pierwsza)
 

Komentarze 1

marmur w środa, 17 luty 2021 20:36

Pozdrawiam świadomego . Więc jesteś (sobą )

Pozdrawiam świadomego . Więc jesteś :) (sobą )
piątek, 19 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha