Zima
Kopułę zieloną, szarą
Biały spowił puch
Brązy zmieszane
Z błękitem nieba
Pochylone ku dołu
pod białym ciężarem
przygniecione spoglądają
i blisko do siebie,
bo zimno, bo zimno,
Cieplej może choć trochę
choć nago wśród chłodu
Obnażone dzisiaj, swoje uczucia
tęskne
za ubraniem zielonym,
ciepłem słońca pomarańczowego
Promieniami między łokciami
uderzającymi falami piach
Brakuje tylko dźwięku spokojnego,
instrumentu małego, naturalnego,
nut rozbijających się o potężne
korony,
korony króli i książąt,
bez korony teraz
czekając na niepodległość
swoją i swoje wyzwolenie
W niewoli zimna, teraz
W tęsknocie do ciepła, już...
Komentarze 1
Przeczytałem z przyjemnością. Zawsze potrzebujemy tej odrobiny ciepła. Pozdrawiam.