Biały karzeł

Wisi nade mną biały karzeł
gryzie moje włosy
chyba mu smakują
bo nie chce odejść.

Każdego dnia

Każdego dnia czekam z tą iskra nadziei , że do mnie napiszę.
Już od tygodnia nic mi nie wysłała moja mała.
Ta praca męczy ją okropnie i do tego dom cały na głowie.
Tak trudno to wszystko pogodzić.
Dziwne to trochę , że ten list nie przychodzi.
Zawieruszyło się chyba , gdzieś po drodze to pisanie.
Na próżno me czekanie.
Błądzą te myśli , moje myśli błądzą.
I w okno nie mogę się napatrzeć.
Tyle spraw w niepamięć chciało by się wymazać.
A i w duszy czasem deszcz pada.
Stoję na tym padole i bezsilnie ręce rozkładam.

Świat zawodzi

Świat zawodzi życie szwankuje
diabeł w złe ścieżki prowadzi
jak znaleźć nadzieje nowe dni
gdzie szukać pocieszenia, nadziei
upadłam nisko odbić się nie mogę
ciężko mi się podnieść, już nie mogę
stracone dawne wielkie chwile
gdzieś ktoś krzyczy, woła bije
uderza jak młotem w głąb myśli
kiedy życie na jawie się przyśni
uwierzyć w siebie pomoże mi
walczę do końca już mych dni
uciekam w siebie gubię się
żyje bez życia oddycham przez łzy
tak bardzo ciężko podnieść się mi.

Biało-czarno

Cicho krzyczę,
głośno płaczę,
rozpaczliwie błogo trwam,
a może nie istnieję?
Jestem pusta od przeciwieństw.

Dzień

Zamknę oczy
Może znów będzie dobrze
Zamknę oczy
Może znów nadejdzie dzień
Nie chce tych chwil
Które
Oplatają mnie mrokiem
Z każdej ze stron
Nie chce błądzić
Szukając właściwej z dróg

Cierpienie może zniknie
Jak znów odnajdę się.

Zaklęta

Zaklęta klęczę
Otoczona mgłą
Pośród dusz
Słowa spływają
Z mych ust
Me myśli błąkają się

Pośród  mych uczuć
Które zżerają
Mnie...

Zaklęta klęczę pośród
Tych co kłamali
Co zdradzili
Co pogardę dla świata i ludzi pokazali..

Zaklęta
Czekam aż ktoś ugasi
Ten ogień
Który spala mnie.