17 lipca 2014

Przychodzi taki moment,
który wywołuje w życiu zamęt.
Dla jednych ten dzień jest wspaniały
I słońce blaski rozpościera.
Dla innych dzień z nocą się ściera
I pozostaje w myśli mroczna pora.
A gdy na drugą stronę odchodzą
ZNANI   I    NIEDOCENIANI ?
   STOISZ   I    CZEKASZ.
Godzina wybiła i droga wrota otworzyła.
         WCHODZISZ.
Czyżby łódź Charona się pomyliła ?
Zostawiasz wszystko, idziesz w inne istnienie,
gdzie wieczny spokój Cię otoczy.

Nie widzą oczy tego co było, bo się mgłą zasłoniło.
Tam wśród leśnej głuszy, nic Cię już nie wzruszy,
ani szum drzew, wiatrów gniew, ptaków śpiewanie,
na lirze smętne granie.
Tu na ziemi gdy byłeś to się wszystkim cieszyłeś,

a pieśń poławiaczy pereł zawsze Ci towarzyszyła.
Twe solówki pamiętać będą nawet dzieci z zerówki.
Twa postać była znana, podziwiana.
ŻYCZLIWOŚCIĄ   I   ŁZĄ  W  OKU  NAGRADZANA.
OSTATNIE  POŻEGNANIE  DLA  CIĘ  -  TO
NARĘCZE   KWIATÓW   NA   TWOIM
       K U R C H A N I E.
Czytaj wiersz
  1544 odsłon