Nie śpiewem
Nie pozwól byś z wiatrem
w płomienne romanse
a do snu z kroplą gorzkiej połajanki
kładła przegraną
z odzysku
ranną
na próżno wspomaganą
świtaniem spóźnionego poranka
po nocy złudzeń
wypaczonej tkliwym serca śpiewem
odrzuconej nim
zapiał pierwszy kur…
kiedyż to było gdy ptactwo
oznajmiało dobry dzień…
Komentarze 2
Pięknie
Aniu,dziękuję i pozdrawiam.