Za zakrętem

 
                                                               erekcjato
 
 
 
W zaułku, 
tam gdzie światło latarni się kończy,
lekko 
ciepłem otulił, odgarnął włosy
- misternie spleciony warkocz, 
rozplótł... 
uczesał po swojemu (wie ze tego nie lubię) 
 
Szeptał na ucho, chcąc odwrócić uwagę. 
 
Bezczelny, próbował rozpiąć bluzkę,
zajrzał pod spódnicę
(sprawdzał, czy nie wyszłam bez bielizny)
Skradł kilka pocałunków,tak mimochodem.
 
Figlarz.
 
Zrezygnowany, czy tez spłoszony 
wycofał się, by za moment powrócić ze
zdwojoną siłą.
Biegłam... doganiał.
czułam na plecach jego oddech...
 
Zdążyłam zatrzasnąć drzwi.
Usłyszałam tylko wściekle, soczyste
przekleństwo
.
.
.
.
.
.
.
 
 
wiatru
Modlitwa
STARE MIASTO
 

Komentarze 2

Gość - Anka w niedziela, 10 czerwiec 2018 11:17

Kroplo! Trzymasz w napięciu do ostatniego wersu. Erotyk jak się patrzy! Jak zwykle w zachwycie

Kroplo! Trzymasz w napięciu do ostatniego wersu. Erotyk jak się patrzy! Jak zwykle w zachwycie :)
Gość - Kropla47 w niedziela, 10 czerwiec 2018 12:22

Miłej niedzieli Aniu...dziękuje za komentarz i czytanie.

Miłej niedzieli Aniu...dziękuje za komentarz i czytanie.
piątek, 17 maj 2024

Zdjęcie captcha