Pomiędzy jawą a snem

Pomiędzy jawą a snem
przenikają znajome koszmary
dźwięki zmieniają barwę
wężowym ruchem się poruszając
skrzyp krzesła wieczność trwa
słowowowo jest jak sprężyna
zamiast spokojnie stać
skacze i się wygina
a niech go taka mać
koleś co sączył piwo
ma zieloną całkiem twarz
z ucha gołąb mu wyskoczył
na głowie rośnie las
na kontuarze butelki
nie mają wcale dna
ta szalona koniunkcja
ciągle jeszcze trwa
przed okno już zajechał
zębaty świński łeb
wysiadł z niego rozdarty
podarty i brudny trep
już widzę w tym koszmarze
przejrzyste drugie dno
i jakieś długie ręce
ciągnące mnie pod prąd
trzeba pastylkę zażyć
bo koszmar wciąga mnie
lecz nie mam już przełyku
bo zawieruszył się
gardło mi zalewa
ohydna jakaś maź
kangury lecą z nieba
i chce mi się spaaaać

***
Dział: Inne wymiary
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  1155 odsłon

Most

sen to most
między wieczorem i dniem
przez który przechodzą senne marzenia
te chciane i te odrażające i odrapane

czasem bywa dziurawy
wtedy dla naprawy
łatamy dziury tabletkami
jakimi . . . wiecie sami

uwielbiam takie senne mosty
którymi prowadzą autostrady
gdzie moje marzenia
mogą pędzić w nieznane

gdy budzę się ranem
wracam z tego mostu
na zwyczajną ziemię
czekając na kolejny most


***
Dział: Zamyślenie
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  883 odsłon

Czarne anioły

strzegą tajemnic zazdrośnie
pomni swojego spadania
szukają słabości naszych
aby do zła nakłaniać

chciwie śledzą człowieka
emocje nasze piją
są jak sowiecka bezpieka
nasze nieszczęścia ich siłą


***
Dział: Proza życia
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  256 odsłon

Po radę poszedłem

Po radę
poszedłem
do przyjaciela
długo się zastanawiał
po czym poszedł
sprawę wybadać

kiedy wrócił
przestał
mi odpowiadać
telefonów
nie odbierał
unikał rozmowy

po tygodniu
poszedłem
po rozum do głowy
zastałem go w domu
a z nim była ona
. . . po kryjomu

po pewnym czasie
on zjawia się u mnie
po radę przyszedłem
bo nie rozumiem
ciągnie
tak jak to on
umie . . .

***
Dział: Proza życia
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  222 odsłon

Ślady czasu

Patrzysz w lustro
ślady czasu
życie na twarzy
rzeźbi
chcesz je tuszować
unikasz spojrzeń
a przecież
z nimi do twarzy ci
to są ordery i dyplomy
szeregu pracowitych dni
czas nas nie gładzi
po policzkach
często kopniakiem
otwiera drzwi
każda z tych zmarszczek
uszlachenia
więc noś je z dumą
należną ci

***
Dział: Rozważania
***
Zbigniew Małecki
Czytaj wiersz
  918 odsłon