WNIEBOWZIĘCIE
Tuliłaś mnie najsłodziej
Wiodłaś za rękę
Chroniłaś płaszczem
Podnosiłaś z kolan zdrapanych
Czuwałaś przy mnie, gdy było trzeba
Szukałaś i znajdywałaś, nie pytałaś: dlaczego?
Czytałaś moje dni - sercem
Wiedziałaś dokąd idę i skąd powracam
Nie widziałem niczego, poza uśmiechem
w radości i bólu
Potrzebowałem Cię, jak ptak powietrza żąda
by żyć i być spełnionym
Byłaś – zawsze.
A teraz smutno mi, bez Ciebie
choć pięknie tu grają, wprost anielsko!
Przyjdź!
Komentarze