Szpital
zbyt często
jest to
ostatnia deska ratunku
krawędź życia
nadzieja
na pograniczu rozpaczy
ostatnie westchnienie
niknący puls
kara za nieuwagę
brak wyobraźni
pojawienie się
w złym miejscu
o złej porze
(nigdy jednak
nie wiadomo
gdzie są te dobre
miejsca i pory dnia)
lub wprost przeciwnie
odwaga
by coś w sobie poprawić
oszukać czas
i przeznaczenie
myślałem
że szpital
pachnie lizolem
wcale nie
ma zapach
strachu
i lęku pierwotnego
jak dobrze
że byłem tu
tylko gościem
Oskar Wizard
Komentarze 4
Tak myślałam mysli zamyślone wymyślone Dlatego na Nowy 2019 Rok zdrowia za darmo nie za miliony skrzypkowe a za dobre uczynki w zamian a dla nas takich samych mysli gdy wciaz widzimy nowy wiersz.
Tak. Byłem w szpitalach zbyt często. Czasem wolałbym chyba być chorym niż wspierającym. Zdrówka życząc pozdrawiam.
Piękny wiersz!
Dziękuję i życzę Szczęśliwego Nowego Roku))))