Truteń
Leciał sobie truteń
taki nierobotny
usiadł na gałęzi
poczuł że jest psotny
Dzisiaj mam ochotę
na figle bałamutne
jak coś się natrafi
pogawędkę utnę
Że pogoda ładna
co u pani słychać
zbajeruję trochę
może da pobzykać
Traf trutniowi sprzyjał
obok jego nosa
przeleciała właśnie
całkiem zgrabna osa
Zerwał się jak strzała
tego nikt nie broni
by pogadać chwilkę
osę wziął i goni
Cóż to za kreacja
pani wystrojona
jak na jakieś bale
spojrzała na trutnia
zdziwiona
On nawijał dalej
pani pięknie patrzy
prosto w moje oczy
zapomniał tylko że
ta suknia to
kolor ostrzegawczy
Zbliża się przymila
lekko wręcz spocony
nagle oj zawołał
i patrzy zdziwiony
Na żądło
zdał on sobie sprawę
że wbiło się mocno
w jego jajko prawe
Co za ból mnie spotkał
teraz mam udrękę
żebym tylko wiedział
nastawił bym rękę
Osa to stworzenie
na pewno też boże
ale jak przesadzisz
okład nie pomoże
Morał poznał truteń
taka jest przestroga
jak wyciągasz żądło
żebyś nie musiał polecieć
na wizytę do wenerologa
Komentarze 4
Dobrze, że nie trafił na modliszkę. Pozostałby mu tylko patolog.
Najpiękniejsza śmierć dla mężczyzny ? To chyba podczas stosunku , a najstraszniejsza , przerywanego. ;P Pozdrawiam ( modliszka to świnia)
Aniu jaką masz ładną buzię . Uśmiechy dla ciebie również