NAD MORZEM
Zawsze razem wracamy
nad Morze Bałtyckie
nad fale w błękicie
posypane bielą srebrem
mocą Neptuna targane
urzeka źrenice aż łzy
po policzkach spływają
ta potęga niebios nawet
w żywiole jest piękna
troski topimy na dnie
Nad te złote piaski
rzeźbione wód korytarzami
tutaj siły nam powracają
radują się serca i dusze
my razem miłością złączeni
morze piasek mewy niebo
to dziś całe nasze szczęście
Na wielkim promie
wtuleni w objęciach
zachłyśnięci raz w sobie
a raz w bezkresie morza
które dotyka nieba same
pocałunki na usta się proszą
Zabieramy znad morza
muszle co potem zimą
szumią przy kominku
i znów nad morze jedziemy
jego widoku spragnieni
Kazimierz Surzyn
Komentarze 2
Bardzo piękny wiersz o morzu i miłości. Uwielbiam jedno i drugie, mewy mogą sobie odlecieć... Są utrapieniem samochodowych karoserii Pozdrawiam serdecznie.
Cudowna jest miłość i cudowne jest morze, piękne są mewy, ale z tymi
karoseriami to prawda. Uśmiechając się serdecznie pozdrowienia Oskarze.