Pastelowy sweter on

Mój ulubiony kolor
stonowany
pasujący idealnie
taki właśnie wybrałam
więc kupiłam

W przymierzalni pasował
gdy wyprałam
stał się inny
wyblakł
już nie pasuje
nie oddam
bo przecież idealny
zostawię głęboko w szafie.
  1346 odsłon

Oda do "B" albo automaniak

Widok Twój miła dech mi zapiera.        
Gdy znikasz z oczu rzekłbym umieram.    
Twe piękne kształty rozum mi mącą.
Gdy Cię dotykam o obłęd trącam.

Każdy dzień z Tobą będzie poezją. Piękniejszej nigdzie na świecie nie znam. Spełnieniem moich marzeń Tyś miła. Bez Ciebie stracona jest każda chwila.

Cóż dodać jeszcze moja Ty lwico. Bez pamięci Cię kocham ma BEEMWICO
  1334 odsłon

Wiersz

Nasza cisza niewypowiedziana wprost brzmi niezrozumiale

O szeptach w duszy nikt się nie dowie,
ona nie mówi

Jestem już chyba głucha w naszej ciszy
albo nie chcę słyszeć
  2564 odsłon

Dylematy aktualne

Poranny pośpiech

Nie potrafimy często dostrzec,
bliskości i serdeczności innych,
tak bardzo nas pochłania,
codzienny poranny dylemat;
Czy nie spóźnię się do pracy ?
Jak szybko "zielone" się zmienia !


Zuchwałość Euro-cyników

Dlaczego tak zuchwale i uparcie,
chcecie zburzyć nasz europejski ład ?

Czy jest to przejaw chorej wyobraźni,
czy cyniczne tworzenie "Euro-islam" ?


Jak to zwykle w polityce

Nieustannie dzieją się sprawy ważne
- puste gesty nic nie znaczą.
I nie jest łatwo stanąć z boku
- jako widz lub obserwator.
  1139 odsłon

Księżniczka

KSIĘŻNICZKA
Jak będę duża zostanę księżniczką
 
przyodziewać mnie w suknie będą
spełniać moje zachcianki
karmić
towarzyszyć
pomagać
naskakiwać
 
zostałam księżniczką
 
przywiązaną do swojego królewskiego łoża w komnacie w zamku
służba przychodzi dość często by sprawdzić jak czuje się
schorowana matka.
  1339 odsłon

Piramida nie życia

Mój umysł - rozbity jak kryształ
Dryfuje na dno oceanu rozpaczy,
odwiedza zatoki niemocy.
Niepewny czy świat mu wybaczy
tę podróż niechcianą, zrodzoną z nocy.

Serce jak ptak spłoszony.
Trzepocze skrzydłami, zamiera.
Kuli się w sobie, tonie bezradnie.
Skalpelem lęku rany otwarte otwiera.

Ciało bez ducha
Zaklęte w kamień
Woli zmęczonej
Nie słucha.
  2004 odsłon

Chwila relaksu

Odpocznijmy nieco przy dobrej muzyce,
problemy przenieśmy na życia margines.
Spójrzmy śmiało w przyszłość z podniesionym czołem,
planom i zamiarom nadajmy właściwy porządek.

Wypijmy co nieco w domowym zaciszu,
doceńmy dzień każdy, razem przeżywany.
I uśmiechaj się częściej, droga Karolino,
pomimo, że życie - nie jest li tylko idyllą.
  1500 odsłon

Zniewolona wolność

Toczący się walec miażdży kręgosłupy,
niszczy wszelkie dobro, zabija uczucia.
Wciąż nabiera tempa mocą bezwzględności.
Czy zdoła wyhamować na skraju przepaści ?

Źle pojęta wolność jest jak zniewolenie,
spadamy jak kamienie po skalistym zboczu.
Uratować nas może przed strasznym upadkiem,
tylko głos rozsądku. Czy zeń skorzystamy ?

R.2003
  1070 odsłon

Nie zamykajmy serc

Gasną powoli lampki na choinkach,
dźwięki kolęd w dal odpływają,
smutno się robi wokoło
bo nasze serca znów się zamykają.

Tak szczere były w dni świąteczne
wszystkie nasze życzenia,
tak pełne przekonania i wiary
nasze noworoczne postanowienia.

Dlaczego tak krótko zawsze trwa
ten magiczny świąteczny czas,
tak szybko wraca szara codzienność,
gasząc radość i optymizm w nas.
 
Nie zamykajmy swoich serc w pawlaczach
ze świątecznymi ozdobami,
nie wyrzucajmy naszych postanowień
razem z uschniętymi choinkami.




  1266 odsłon

Kapliczka

Szedł se Jan po drodze w słońcu rozpalonym
niósł worek kartofli z czołem upoconym
kartofle nielekkie ale coś jeść trzeba
w trucie znoju rosły prezent to od nieba

Konia sprzedał będzie chyba ze dwa lata
koń to już przeżytek niech hasa u brata
traktor nowiusieńki za dotacje kupił
tyle było szczęścia że się Janek upił

Za zakrętem stali prawko mu zabrali
chłopcy już się cieszą  z workiem
wraca pieszo

Pomyślał Jan co mam sobie do zarzucenia
jak nie ten parciany worek
chciało się na rynek
w ten targowy wtorek

Czerwień na policzkach ciężar wciska w ziemię
ukrzyżowan został za te chłopskie plenię
co umiaru nie ma niech to jest przestroga
pot kapie mu z czoła długa jeszcze droga...

...do domu powrotna tam jego przystanek 
cień od brzozy miły no i wody dzbanek
ludzie dajta łyczka
zaraz se odpocznę gdzie wiejska kapliczka

Zdjął worek ziemniaków kładąc go na glebie
widzisz drogi Jezu podobnym do ciebie
w mękach cały jestem zdarte mam trzewiczki
spojrzał na figurę przydrożnej kapliczki

Za jakie to grzechy jestem cały w męce
nie dość że mnie smali mam purchle na ręce
Jezus ze wzrokiem zimnym bo o wszystkim wiedział
westchnął sobie w duchu i nic nie powiedział

Jan więc ruszył z workiem szosą maszerując
Jezus milczał dalej winy mu darując
Ja ciebie rozgrzeszam na me rany kłute
jak wrócisz do domu stara da pokutę

  2169 odsłon