Czarna dziura

Mydło którym myjesz twarz

nie rozjaśni czarnej skóry

chodź byś drapał skrobał

nic nie da , zwyczajny wybryk natury

dla jednych dla innych innowierca

wypić wybielacz bo ludzie gadają

takich w koło mało nie znajdzie jednego

i pewnie rację mają ale co z tego

takim Bóg stworzył , drogę taką wytyczył

kroczyć po niej więc trzeba , gdzie zaprowadzi ?

każdy chciałby do nieba

na błękitnej chmurce mięciutkiej

pachnącej świeżością wypranej

w kwiatowym płynie wypłukanej

ułożyć zmęczone członki po harówce

co życiem nazwane , nasze doświadczanie

biel i czerń dwa kolory tak różne

przeciwstawne , niespójne i próżne

lecz czym jest gwiazda bez czarnego nieba

jak statek płynący bez steru do czego

litera niewidoczna bez białej kartki papieru

możesz mówić że kochasz , modlić się

śpiewać pieśni pochwalne lecz bez tolerancji

dla drugiego człowieka twoje życie jest marne

kiedy tłumaczysz przed sobą tak wychowali

taka jest moja kultura bez zrozumienia

dla innych twe życie to wielka kosmiczna

bez początku i końca czarna nicości dziura

 

 

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  1510 odsłon

Pan Mietek

Pan prokurator zobaczył Jadzię

Co opalała się właśnie w sadzie

Zaciekawiło go to zjawisko

Podszedł do Jadzi całkiem tak blisko

Och jaka piękna , dzisiaj pogoda

Pani tu sam i taka młoda

Cały ten upał zapijam colo

A od spaceru nogi mnie bolą

Zatem dyskretnie niby przypadkiem

Usiadł na kocu z zerwanym kwiatkiem

To dla panienki kwiatek ten z łączki

Jestem pon Mietek całuję rączki

Dziewczyna dziwnie się popatrzyła

A że i trochę się też nudziła

Wzruszyła ramionami na pana

Który udawał wziął tulipana

Oczy u pani jak dwa kryształy

Ja tam w uczuciach jestem dość stały

Pięknie na wietrze falują włosy

No i figura , prawdziwej osy

W słowach opisać uroki twoje , trudno

Tak rozpalają zmysły te moje

Jestem nieletnia rzekła pod nosem

Brakuje jeszcze parę mi wiosen

Ja na nieletnią mam właśnie chrapkę

I na jej pupę kładę swą łapkę

Z urzędu biorę dzisiaj to robię

Pan Mietek i prokurator w jednej osobie

Pan prokurator ? To zna pan świat

Właśnie tu idzie mój starszy brat

Czytaj wiersz
  1520 odsłon

Kotek i myszka

Cicho wszędzie ciemno wszędzie

jak makiem zasiał bym powiedział

myszka wyszła z dziury a kot

na piecu siedział

 

Na paluszkach po skrzypiących

deskach podłogi przemyka

poszukiwaczka okruchów

chroń mnie Boże drogi

 

Przed złym on w ciemności

zakrada się na niewinną mą duszę

mam dzieci w brzuchu burczy

przecież jeść ja muszę

 

Ze stołu coś pewnie spadło

pląsa się myszkuje

lecz kot stary wyga

najmniejszy ruch wyczuje

 

Ona nieświadoma jego

od leżenia grzbiet boli

moja droga nie upiecze się tym razem

z pieca zszedł powoli

 

Może jestem kotkiem

jednak swoje wiem

w środku rozpiera dzikość

zaraz będę lwem

 

Jeden skok duży sus

jakaż to podnieta

gdy ofiara schwytana

co ? to stara skarpeta

 

Myszka  chop chop i zwiała

twe zapędy sposoby głupie

nie jestem pierwsza lepsza

chichocząc po cichu wzięła serek chrupie

 

Z lwa zrobił się kociaczek mały

schował swe pazurki

grzecznie wskoczył na piec

nie dla niego dzisiaj mysie dziurki

 

Kiedy będziesz chciał zrobić skok z pieca

jak parowóz co dojeżdża na końcową stację

przypilnuj myszkę swoją co śpi obok

by zjadła na pewno do syta kolację

 

 

 

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  1121 odsłon

Szczęśliwe zakończenia

Początek i koniec dwie skrajności

jedna powstaje na gruzach drugiej

i choć następują po sobie to

nigdy się nie spotkają pies

goniący swój ogon

sekunda śmierci jest sekundą narodzin

ustępują  wspomnienia

robiąc miejsce nowym czy lepszym ?

na pewno innym co było tego nie ma

nie ma tego co będzie za chwilę

a mimo to czuję że jestem nieustannie w tu

rany wyleczy przebaczenie za wczoraj

siłę na jutro daje nadzieja wciąż nowa

lecz inna niż ta z przed chwili

ktoś powiedział czas leczy rany

lecz co kiedy czas jest iluzją

zanurzony w nieprzemijającym teraz

bez końca i początku jestem

myśl granic nie zna to tu zajrzy

to tam zerknie od niechcenia

i stworzy złudzenie rzeczywistości

co ja napisałem ? bo wątek straciłem ;)

a cha , swoim życiem

stwarzamy złudzenia szczęścia i żalu

jedna to moneta, po tysiącu reszek smutku

na logikę musi wypaść orzeł szczęścia

niech zabierze w te przestrzenie błękity

w lazury malachity zamieni źrenice

w dwa płomienie jasne które światłem

osuszą łzy gorzkiej przeszłości niełatwej

jak Gandalf na orła grzbiecie zaczarować

świat z troski w szczęśliwe chwile

schować je do sakiewki żeby było ich tyle

by do następnego szczęścia starczyło

rozmieniając na drobne

wykupiły złe końce

w szczęśliwe zakończenia

Czytaj wiersz
  848 odsłon

Pinokio

Ile trudu potrzeba by

z kawałka drewna wystrugać Pinokia

człowieczka kruchego jak zapałka

czy jest ozdobą domu czy

w kominku posłuży jak sucha rozpałka

ile potu kapiącego na materiał twardy

wylać by podobny był

do stwórcy jego z klocka wybrane

czego w nim nie trzeba widzieć

krew z palca kapiąca czy 

powiesz mu że został ożywiony

ale za złe uczynki zostanie spalony

ostre dłuto ono tworzy

ale też rani te dłonie w których

powstało dzieło z nudy istnienia

bo co robić z czasem kiedy

czas w wieczność się zamienia

ojca oszukać nie zdoła ten

chłopiec drewniany kiedy kłamie

nos wydłuża się jak tyczka i

rysuje ściany , z pasją coś zrobiłeś

w prawdzie czy dla hecy 

w żart życie zmieniłeś , zagasisz płomień

duszy zapalonej świecy?

zasilić żar pieca może tyle polan nieociosanych

w przydomowej szopie na skinienie twoje

wpadają by ograć wszechświata pokoje

dzieło stworzone z miłością

w trudzie pieczętowane krwią ona płynie

w żyłach ludzkości można skazać

na unicestwienie (zatracenie) za

grzech niedojrzałości za bycie człowiekiem

i tylko dla tego że jestem niepodobny

 do Stwórcy mojego ?

 

 

 

 

 

 

 

Czytaj wiersz
  933 odsłon