Przez Nomada dnia sobota, 27 luty 2021
Kategoria: WIERSZ

W potrzasku

Stare drzewa w swej mądrości odwracają wzrok
Biegnę ślepy w blask ciemności choć złapałem trop
Ta ucieczka do wolności jak fałszywy krok
W rytmie trzaskających kości gęsty tańczy mrok

Ogniem pali czarna wizja, chłodne oko drapieżnika
Śpiew syreni, czarownica, majak we mgle znika
Już szkarłatem biel się mieni, łańcuch zimnem szczęka
Ostrzeżenie to zachęta, jak myśliwy i przynęta

Bo śmierć pewną słyszę, ich zgrzytanie zębów
Patrząc wreszcie w ciszę mimo ciasnych więzów
Skaczmy w ogień życie nie dajemy jeńców
Prorok kracze swą zimową balladę morderców

Leave Comments