Jedliśmy razem najsłodsze winogrona.
Spijałem sok z nabrzmiałych warg.
Byłem głodny Ciebie, Ty zaś rozanielona!
Rzuciłaś na moje zmysły sekretny czar.
Sok płynął po jędrnym biuście.
Językiem po ciele twym żeglowałem.
Miłosci smak bardziej w moim guście...
Coraz niżej Cię kosztowałem!
Usta po udach namiętnie wędrowały.
Aż dopłynęły do bioder krągłości.
Tam też soki z winogron spływały...
Nie soku pragnąłem lecz słodkich czułości!
Oskar Wizard
Spijałem sok z nabrzmiałych warg.
Byłem głodny Ciebie, Ty zaś rozanielona!
Rzuciłaś na moje zmysły sekretny czar.
Sok płynął po jędrnym biuście.
Językiem po ciele twym żeglowałem.
Miłosci smak bardziej w moim guście...
Coraz niżej Cię kosztowałem!
Usta po udach namiętnie wędrowały.
Aż dopłynęły do bioder krągłości.
Tam też soki z winogron spływały...
Nie soku pragnąłem lecz słodkich czułości!
Oskar Wizard