Rybak nadziei
Wypłyń w jeziora tonie
Mistrzu ja stamtąd wracam
popatrz na moje dłonie
zmysły od niej zatracam
Nic tam prócz wodorostów
ślimaków żab i piany
fale mojego wzrostu
wiatrem niemym wzburzanych
A rozum mówi płacz
w zwątpieniu czujesz wielce
nieukojoną rozpacz
Słuchaj co mówi serce
To burza przed oczami
czy prędzej w twojej głowie
kierujesz się zwidami przeszłości
i jutra po połowie
Wrażliwości nie trzeba
mierzyć miarą atlety
pokażesz swoje niebo
powiedzą żeś jest kretyn
Lecz z drugiej strony widzisz
ludzi w ciągłym potrzasku
wiary swojej się wstydzisz
nie znajdą w tobie blasku
Nie umie wnętrze schować
przekonań takich bliskich
swoją drogą się prowadź
nie zadowolisz wszystkich
Do nieba droga jedna
wypływa z serca twego
ona nie na ołtarze lecz
z wiarą ze do Niego
W mroku ujrzysz latarnie
w oddali jasno świeci
kieruj się w stronę światła
gdy łodzią coś zachwieje
wyciągaj swoje sieci
mając wieczną nadzieję
Mistrzu ja stamtąd wracam
popatrz na moje dłonie
zmysły od niej zatracam
Nic tam prócz wodorostów
ślimaków żab i piany
fale mojego wzrostu
wiatrem niemym wzburzanych
A rozum mówi płacz
w zwątpieniu czujesz wielce
nieukojoną rozpacz
Słuchaj co mówi serce
To burza przed oczami
czy prędzej w twojej głowie
kierujesz się zwidami przeszłości
i jutra po połowie
Wrażliwości nie trzeba
mierzyć miarą atlety
pokażesz swoje niebo
powiedzą żeś jest kretyn
Lecz z drugiej strony widzisz
ludzi w ciągłym potrzasku
wiary swojej się wstydzisz
nie znajdą w tobie blasku
Nie umie wnętrze schować
przekonań takich bliskich
swoją drogą się prowadź
nie zadowolisz wszystkich
Do nieba droga jedna
wypływa z serca twego
ona nie na ołtarze lecz
z wiarą ze do Niego
W mroku ujrzysz latarnie
w oddali jasno świeci
kieruj się w stronę światła
gdy łodzią coś zachwieje
wyciągaj swoje sieci
mając wieczną nadzieję
Komentarze 3
Bardzo mi się podoba wiersz. Jest dosyć długi, ale nie nudzi jego czytanie. Ciekawa historia ogólnie. Ostatnia zwrotka przypomniała mi "Latarnika" i biednego Skawińskiego, który zaczytany zapomniał zapalić latarni.... i co wtedy?
Pozdrawiam Kamilu . Chodzi tu bardziej o ufność . To nie perspektywa zapalania latarni ale kierowania się w jej stronę . Zapytam Cię czy w dzień nie ma gwiazd na niebie , albo w pochmurną noc ? Wszystko zależy od uwierzenia że chociaż umysł sytuacja ludzie itp . zawodzą to mam pewność że to chwilowe trudności .Po to tu w końcu jesteśmy . Doświadczać tego świata i nie zawsze jest to poruszanie się w miłości . To było by za proste. Tak jest i z latarnią , mimo mgły na pewno światło jej doprowadzi nas bezpiecznie do brzegu. Mgła w końcu opadnie. Byłem wiele razy na "krawędzi" . Ktoś napisał co nas nie zabije to .... ja dopiszę nawet jak nas zabije to co? Pewne rzeczy są nieuniknione więc lepiej pogodzić się z nimi niż żyć w manipulacji strachu i niepewności . Ludzie tak szybko tracą nadzieję bo iluzja życia codziennego powtarza w kółko nie warto , poddaj się , nie dasz rady . Wtedy zostaje światło które tli się w sercu , trzeba tylko zaufać .
"Jakże wdzięczni są ludzie za okruch miłości. Weźcie ten okruch, podzielcie go na pół i dajcie komuś następnemu.
Wielu ludzi na tym świecie żyje bez skrawka miłości. Być zatem tymi, którzy "handlują" takimi skrawkami miłości, jak "handlarze starzyzną". Wiedzieć, że jest to tylko takie przebranie. Jesteście Królami w przebraniu. Macie skrzynię skarbów, wypełnioną bajecznymi klejnotami. Te klejnoty nazywają się miłością. Bóg, obdarza ludzi miłością, ponieważ znajduje radość w obdarzaniu ludzi miłością.Pamiętając o tym że jest się wybranym by nią innych obdarzać . " Taki cytat znalazłem . Pozdro
Szczególną uwagę zwróciłem na ostatnie wersy wiersza - odnajdę i zamieszczę, dawno temu napisany, krótki tekst o zbieżnej tematyce.
Pozdrawiam.