Strugi deszczu
Strugi deszczu
wsiąkają
w zniszczony płaszcz
trzeba dotrwać
do nowego dnia
kiedyś
miałem siłę
jakoś się żyło
ona odeszła
został pies
i moja samotność
wódka
mnie nie zabiła
tylko pies
gdzieś uciekł
nigdy nie lubił
gdy piłem
życie wyhamowało
zgrzytajac
na zakrętach
wpadłem
w koleiny
depresji
nic nie czuję
siły mnie opuszczają
chce mi się spać
chyba tutaj
się położę
. . .
W nocy zamarzło . . .
***
Dział: Proza życia
***
ZM
wsiąkają
w zniszczony płaszcz
trzeba dotrwać
do nowego dnia
kiedyś
miałem siłę
jakoś się żyło
ona odeszła
został pies
i moja samotność
wódka
mnie nie zabiła
tylko pies
gdzieś uciekł
nigdy nie lubił
gdy piłem
życie wyhamowało
zgrzytajac
na zakrętach
wpadłem
w koleiny
depresji
nic nie czuję
siły mnie opuszczają
chce mi się spać
chyba tutaj
się położę
. . .
W nocy zamarzło . . .
***
Dział: Proza życia
***
ZM
Komentarze