Wielkanoc

Nadeszły
najpiękniejsze Święta
w roku.
Przytulają dobrymi uczuciami
i nadzieją.
Święta wiosenne, słoneczne,
pełne uroku.
Czary wspaniałe
z naszą duszą
się dzieją.

Bo to jest czas
duchowej przemiany.
Wszystko co złe,
odeszło wczoraj właśnie.
Teraz czeka nas
czas nowy
i wspaniały.
Dzieje się to naprawdę,
żadne tam baśnie...

Jeśli uwierzysz,
że dobro jest nieśmiertelne...
Czekają cię dni
wspaniałe i wielkie!

Oskar Wizard

Zawsze warto

Doświadczenie uczy
lecz jednocześnie
często zamyka
drzwi świeżej ciekawości.
Bo nic dwa razy
nie zdarza się
tak samo.
Tak właśnie jest
w przyjaźni i miłości.
Daj szansę
swojemu szczęściu
już rano!

Daj sobie szansę
na nowe doznania.
Dzisiejszy dzień
jest jeszcze czystą kartą.
W myślach
już nowy plan się wyłania…
Wiesz przecież,
że zawsze warto.

Uwierz, że piękne chwile
są jeszcze przed tobą.
Dlatego uśmiechnij się
na progu dnia.
Marzyciele potrafią to,
czego realiści nie mogą!
Niech w nas nadzieja
zawsze trwa!

Oskar Wizard

Pożegnanie

Pożegnania nadszedł czas
wieloletniej podróży kres
po wyboistych ścieżkach życia
 
Teraźniejszość to już przeszłość
w albumie wspomnień
aż do demencji 
 
Uścisk dłoni, pocałunek 
teraz już naprawdę 
przedostatni 
 
Te spojrzenia tak ulotne
jak nigdy dotąd 
"Do zobaczenia"- 
z łzą nadziei w oku.

Czar

Oczarowałaś mnie
ale o tym nie wiedziałaś
i zrozumiałem
że czar pozostał
lecz tylko w postaci
rozczarowania.

Podły gracz

...to nie ja - to życie pisze dramatyczne scenariusze.

Powiem Ci kilka miłych słów bez większej wartości,
szepnę kilka banalnych zapewnień o wielkiej miłości.

Nie będę Cię podziwiał za odmowę uległości,
ani żadną miarą cenił za wyznawane wartości.

A, gdy ogień w sercu Twym rozpalę "płomienną miłością",
wykorzystam Twą naiwność i wkrótce porzucę z pewnością.

Bo ja jestem podłym graczem i cynicznym podrywaczem.

I gdy mnie mocno w twarz uderzysz za cynizm i podłość,
być może z pokorą pochylę głowę. Ty zachowasz godność.

(z archiwalnych zasobów)

Naturalny życia bieg

Już nie dla mnie nastrój chwili
i porywy miłosnego uniesienia.
Z takich doznań odlotowych...
czy coś warte są wspomnienia ?

   Ma natura swoje prawa
   i już szanse równe zeru.
   A na wsteczny - życia biegu
   jeszcze nikt nie zmienił.

To jest komfort niebywały,
relaks wprost niesamowity,
gdy tak piękne są dziewczyny,
a ja myślę - są dla innych.

   Ma natura swoje prawa
   i już szanse równe zeru.
   Na bieganie za pannami
   miałem swoje aż pięć minut.

Wczoraj serce mocniej mi zabiło
i apetyt poczułem na szalone życie.
I jedynie z tego też powodu
zasnąłem... dopiero o świcie.

   Ma natura swoje prawa
   i też szanse równe zeru.
   Sam apetyt to zbyt mało,
   gdy jest deser dla niewielu.
   (dla jednego - wybranego).

Zrób to sam

Kiedy moczyłem dupę w wannie
a w radio przeboje plumkały
pitagorasem wodę wypierałem
Jezu ja moczę gnaty a gdzieś tam
pić co nie mają

W ogóle skąd taka myśl wpadła
nie byłem czuły na ludzkie losy
Etiopia mnie nie obchodzi wcale
odgarnąłem  z oczu mokre włosy

Przez zaschniętych kacowników
mam ten współczucia stan ?
morze przez moją przeszłość ?
Wiem to przez cholerny kapiący kran

Był u mnie dzisiaj  jeden gość
uszczelkę  zmienił dziurawą w mig
będzie pan zadowolony rzekł
 dwie stówki  wziął i znikł

Lecz kiedy przyjdzie ktoś
naprawić twój dom twój rodzinny stan
i powie z książek życie znam
majstrować zacznie w twojej głowie to
wystaw go za próg
najlepiej napraw (zrób) to sam.

Budzik dzwoni

"Mistrzów świata uprasza się o zachowanie spokoju"
- cytat z napisu, autorstwa pewnej uroczej barmanki.
*   *   *

Urwał mi się film, a zagrałem w nim - główną rolę.
Zniknął jak we mgle, znów stracony dzień w knajpy mroku.

Wszystko poszło w dym, zapomnianych chwil - nie odtworzę.

Idę wreszcie spać, jak żałosny wrak na dno morza.
Rano budzi mnie wstrętny jakiś dźwięk - budzik dzwoni.

Do poduszki wciąż wtulam głowę swą - budzik dzwoni.
Nie chce mi się wstać, zacząć dzień już czas...

To przeraża mnie, zaczął się już dzień - budzik dzwoni.
Już nie mogę tak, chce mi się wciąż spać - budzik dzwoni.

Chciałbym rzucić nim, ale nie mam sił - budzik dzwoni.

Lęk, że powtórzy się znów koszmarny dzień - w uszach dzwoni.
Zwidy szarpią mnie, skończył się twój sen, to nie żarty.

Wstaję więc już sam, w głowie pustkę mam - niepojętą.
Nie chcę być już tak jak drapieżny ptak - ciągle w walce.

To nie skończy się tak jak dobry sen - przebudzeniem.

Na poprawę czas, pora już nie raz, była blisko.
Trzeba tylko chcieć, słabość umieć zgnieść - siłą woli.

I już nie powtórzy się zmarnowany dzień - w życia doli.
Jak radosny ptak, ujrzę piękny świat, trzeźwym wzrokiem.

*   *   *
28 kwietnia 1995r - mocne postanowienie o wystąpieniu z klubu "mistrzów świata".

Upadek

Ktoś mi podciął skrzydła
Gdy leciałem wśród chmur
I upadłem na ziemę
Głową waląc w mur

Bolesny upadek bliznę zostawił
I gdy próbuję wzbić się wysoko
Wciąż czuję ból...

Lubię dotykać cię myślą

Lubię dotykać cię myślą.
Budzić rozkoszne warg drżenie.
Twoje oczy znów mi się przyśnią.

Marzy mi się gorące przytulenie.
Lubię dotykać cię westchnieniem.
Takim, które mój zachwyt opisuje.
Rozmarzone i ciche lubienie...
Czy już je czujesz?

Romantyzm gwiazd
nie zmąci tej ciszy...
A jednak przestrzeń
ociepli uczucie.
Serce zawsze namiętny szept
innego usłyszy.
Miłe wspomnienie
pozostanie na dłużej.

Oskar Wizard

Spojrzenie

Spojrzenie
jakich wiele
musnęło
zawróciło
zatrzymało się

serce
mocniej zabiło
tętno przyspieszyło
oddech się zachłysnął
jest

ciiiiicho
powoli
ręka
wyciągnęła się lubieżnie
dotykając z lubością
zaokrągleń

spazm rozkoszy
przeniknął
do głębi
spojrzenie
powiedziało wszystko
. . .
ale ryba

***
Dział: Myśli nieokiełzane
***
ZM

Porozdzierane

Porozdzierane
jak
chmury na niebie

myśli
błądzące
nocną porą

ciągle
wracają
do tamtej chwili

kiedy
straciłem
ciebie

***
Dział: Zamyślenie
***
ZM

Porozdzierane 2

Filiżanka
dzbanuszek
nachalne

wdzierają się
w myśli
szeregi

przynosząc
wspomnienia
bolesne

niszcząc
chroniące mnie
brzegi

strzępy
melodii
gdzieś nucę

dialogów
wątki
wracają

zbieram
myśli
niesforne

lecz one
ciągle
mi uciekają

wracając
do tamtych
chwil kilku

kiedy
straciłem
ciebie
ZM

***
Dział: Zamyślenie
***
ZM

Tak też bywa

Źle trafiłaś moja droga,
typ spod ciemnej gwiazdy
życie Ci zmarnował,
upokarzał, nie szanował.

Nie doceniał Twoich starań
o dom i rodzinę,
nie przyznawał się do błędów
i czas spędzał "leżąc bykiem".

Raz próbował coś tam zmienić,
i niestety - też nie wyszło.
Wrócił zaraz do kolegów
i poszli...  na pyfko.

*     *    *
"Praskie klimaty" - z archiwalnych zasobów.

Szaleństwo i brawura

Apel do "mistrzów kierownicy"

Zanim wciśniesz gaz do dechy,
aby sprawdzić swe mistrzostwo,
pomyśl nieco, drogi przyjacielu,
co naprawdę masz na celu.

Ujrzeć swej brawury skutki,
czy też własny żywot krótki ?

(R. 2008)

c.d. tekstu w komentarzu
uprzedzam - drastyczny.

Tulipany

Tak bardzo chciałam otrzymać
chociaż JEDNEGO  TULIPANA
Nie doczekałam się.
Dlaczego ?
Nikt mi go nie dał, a inni dostali,
chociaż na ugorze nie orali.
Toteż z tego ROZCZAROWANIA
zasadziłam ich nie jeden
   lecz tysiące.
I dlatego moje dłonie, nie są już tak drżące,
gorące, jak je zbierałam dnia  każdego
i zanosiłam do domu swojego.
Tamtej nadziei ogień zgasł na zawsze.
Moje są piękniejsze, nie gorsze
w każdej nowej postaci i gniew odszedł,
który osmalił moje rozrzażone oczy.
   I zrozumiałam. Cóż są to za kwiatki?
te tulipany, to są gagatki !
Są inne ,  które karmią moją duszę
   i już o nich myśleć nie muszę.
Tak , to jest jak się człowiek przyczepi,
   do irysów i nie zauważy --
Ile mają na sobie RYSÓW.

Nie wszystko stracone

Nie wszystko stracone
możesz jeszcze powrócić
tu jest nasz dom
i nasza nadzieja.

Lżej mi

Lżej mi,
Gdy budzę się na siłę
I stwierdzam, patrząc w lustro,
Że nic się nie zmieniłem.
 
Lżej mi,
Gdy myślę, tworzę, piszę,
Zgubiony w innym świecie,
Wtopiony w gęstą ciszę.
 
Lżej mi,
Gdy świat ma zawrót głowy
I wiem, że już oszalał,
A ja wciąż jestem zdrowy.
 
Lżej mi,
Gdy o czymś zapominam
I zamiast iść do diabła
Zamierzam iść do kina.
 
Lżej mi,
Gdy jestem wielce wściekły
I wkładam łeb do wody,
By myśli złe wyciekły.
 
Lżej mi,
Gdy ogień tańczy w szale,
A ja mu patrzę w oczy
I sam się przy tym palę.
 
Lżej mi,
Gdy księżyc, jak moneta,
Na nocnym świeci niebie
I myślę o kobietach.

Ale

Ale się przyzwyczaiłam, do tego co robię, tworzę.
I wiem,że niepotrzebne, są mi te kalosze,
w których szłam przez błotniste łąki
stale naprzód, naprzód pomimo rozłąki,
jaka dawała mi się we znaki, ale pozbyłam
się już tej paki, w której jak myślałam cały świat
zamknięty miałam.
      Teraz z dystansu patrzę, bo się opamiętałam
i zrozumiałam, że punkty zaczepienia mają wartość ogromną,
prowadząc w swej obronie walkę niezłomną,
i cień wątpliwości się na tym nie położy, bo efekt działania
da się na siebie wiele razy nałożyć,  a deklaracje perspektywiczne
i kryteria zmiany wzmacniają punkt widzenia
dla reformacji zmiany.

Miłosne disco polo

Ach, słodka miłość
lukrem malowana.
Pocałunkiem i pieszczotą
miło dotykana.
Z marzeń powstała,
tęsknotą wzrastała.
W serduszku rozmarzonym
cicho szeptała.

Był wspaniały chłopak
i śliczna dziewczyna.
W tym miejscu
baśń namiętna
się rozpoczyna.
Były przytulone spacery
i noce rozkoszne.
Połączone usta
i inne historie miłosne.

Jakże to piękne
i dalekie od realności.
Słodkiego budyniu
raczej mało jest
w miłości.
To raczej wierność uczuciom
i wsparcie w potrzebie.
Kto tego nie przeżył,
nic o uczuciach
nie wie.

Oskar Wizard