Bez tytułu
Krwiste jeziora od zachodu słońca
krwawe niebo po całym dniu gorąca
Czerwony żar paruje z ziemi
zaraz ją przysypią rudości jesieni
Bordowe klony pozbędą się liści
jak nakłuta tętnica złóż krwi
Nad stawami zawiśnie jasnoczerwona mgła
powiemy wówczas że pogoda jest zła
A potem biała pierzyna przykryje świat
Łóżka w domach cieplej posłane
z zadźganego ptactwa kołdry wypchane
Ale znów przyjdzie czas dobry i nowy
zakwitną zielono wielkie klony
Tylko gałęziom będzie ciężej
czas wiosny - wisielców więcej.
krwawe niebo po całym dniu gorąca
Czerwony żar paruje z ziemi
zaraz ją przysypią rudości jesieni
Bordowe klony pozbędą się liści
jak nakłuta tętnica złóż krwi
Nad stawami zawiśnie jasnoczerwona mgła
powiemy wówczas że pogoda jest zła
A potem biała pierzyna przykryje świat
Łóżka w domach cieplej posłane
z zadźganego ptactwa kołdry wypchane
Ale znów przyjdzie czas dobry i nowy
zakwitną zielono wielkie klony
Tylko gałęziom będzie ciężej
czas wiosny - wisielców więcej.
Komentarze