Ogrodnik

Zasadził dziadek konopi krzaczek.
Bardzo się przy tym trudził biedaczek.
Sadzonki kiedyś przywiózł wnuk Zdzichu.
- Zasadź to dziadku, tylko po cichu
I żeby nigdzie nie było znaku.
To opłacalne bardziej od maku.
Będziemy żyli sielsko, anielsko,
Kiedy się sprzeda to całe zielsko.
Dziadek zasadził, pielił, nawoził,
Ogrzewał, aby mróz nie zamroził.
A to-to rosło jak ciasto w dzieży,
Bo miało wszystko co się należy.
Wkrótce nadeszła pora na żniwo.
Przyjechał wnuczek, postawił piwo,
I wtedy dziadek zapytał Zdzicha.
Co z tego będzie? Dziadku, Marycha.
A dziadek, że miał pojęcie słabe
Rzekł „Bogu dzięki. W końcu masz babę”.
Prawda w ogrodzie rzeczywistości
W krainie w której nie ma cienia
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
sobota, 04 maj 2024

Zdjęcie captcha