Oczami Barabasza

Spojrzałem
tam na górze był krzyż
na nim On
a pod krzyżem róże
wyrosłe z Jego Krwi

to zamiast mnie
Barabasza
ponosił straszną śmierć
do dziś to mnie przerażą
snuje się za mną jak cień

grzeszyłem całe życie
nie dbając o nic
więc kara
należała mi się oczywiście
a poniósł ją na krzyżu On

włóczę się ulicami
dnami i nocami
ludzie schodzą mi z drogi
czuję ich wzrok za plecami
ach ciężko jest mi z tym

dlaczego się nie bronił
dlaczego poddał się
mówił o dobroci
o miłości i o Bogu
i za to oni zabili Go

za mną snują się jakieś cienie
w nocy straszne sny nawiedzają mnie
w nich chmara diabłów goni
jestem już bez sił
wtem On mnie przed nimi broni

dlaczego skoro jestem łotrem
za mną zawsze szło zło
tamta chwila zmieniła wszystko
w pamięci mam ten krzyż
na którym zamęczyli go

***
Dział: Wiara
***
Zbigniew Małecki
Bezinteresowność
Po drugiej stronie
 

Komentarze

Umieść swój komentarz jako pierwszy!
piątek, 26 kwiecień 2024

Zdjęcie captcha