Tak wygląda miłość

Na sali tanecznej gdzie wczoraj
szalał tłum rozentuzjazmowany
pusto teraz i słychać cichą muzykę
akuratną do sprzątania
nie ma już tańczących par
nie siedzi w kącie samotny
ktoś zakochany
odszedł nie wróci tu nigdy
samotność nie lubi świtania

padło tu wiele gorących słów
o dozgonnej miłości
rzuconych na wiatr
po to by chociaż raz
przytulić się rozkosznie
ochrona wyrzuciła kilku gości
pełnych zawiści i złości
by parkiet zalśnił znów
gotów na przybyszów
sprzątacz teraz nie spocznie

spod stołu wyjął różę
którą ktoś darował ślicznej damie
ona tańczyła trzymając ją w ustach
przesiąkła namiętnością słów
pięknych uroczych
i teraz już zbędnych
uśmiechnął się gdyż widział
dla jak płaskich uczuć
użyta poezja złotousta
a potem rozczarowania
zawody
wiele smutków
i nadziei daremnych
 
gdy rankiem po pracy wrócił
do ukochanej
do ich skromnego
na kredyt kupionego domu
usłyszała najpiękniejsze
bo prawdziwe słowa
jakich na parkiecie
nie powiedział
jeszcze nikt nikomu

Oskar Wizard

Nadzieja

Cudowne poranki, takie jak ten
Budzą ciepłe słowa.
Czy ktoś myślał, że tak będzie,
Że lepszy będzie ten dzień?
Ale boi się, chyba za bardzo,
Co się stanie, gdy tam wróci?
Minie dzień, miną dwa, co wtedy?
Jak potoczą się rozmowy, spotkania?
Ciężko teraz o tym myśleć,
Nie zawładnął ją jeszcze.
Co będzie jeśli tak się stanie,
Podzieli ich czas, odległość?
Głowa boi się o serce,
a serce myśli że ze skały.
Gubi się, nie wie. Boi się?
Ale czego, po co? Już teraz?
Czuje się dobrze przy nim,
Ale czy nie za rzadko?
Jego dłonie muskają ciało,
Dreszcz bezwiednie przeszywa.
Nie stęsknią się za tym?
Czy czas im będzie sprzyjał?
Czymże są miesiące rozłąki,
Czy to próba czy codzienność?
Bliskość jest zgubą, zguba bliskością,
Może warto się zagubić.
Gdyby sen koił rany,
Przespać tę wieczność?
Może to właśnie jest to,
tułaczka pomiędzy myślami a rozumem.
Odnaleźć się w sobie
i dać się pochłonąć.

Do Justyny

Mimo najszczerszych chęci droga pani Justyno,
mimo starań tak wielu i wysiłków nie lada.
Nie mogę pani kochać, i daj spokój dziewczyno.
To co w nas jeszcze żyje na nic się już nie nada.

Nie zbudujemy z tego życia wśród pelargonii.
Nie ulepimy z tego gniazdka pełnego puchu.
Choć każde z nas za szczęściem uparcie jeszcze goni,
w gruncie rzeczy to trwamy w jakimś dziwnym bezruchu.

Niech się pani za siebie nie ogląda kochana.
Tam tylko mgła się snuje pośród konturów wspomnień.
Przed panią całe życie i nie jedna wygrana,
i niech pani nie płacze, a uśmiechnie się do mnie.

Panią młodość uskrzydla i nad ziemią unosi
z każdą chwilą dodając i odwagi i werwy.
Ja ze swoją starością nie chcę się tu obnosić,
biorąc swoje tabletki, pijąc ziółka na nerwy.

Pani mówi, że kocha każde słowo w mych wierszach.
To ta dziwna przypadłość właściwa dla kobiety.
W wierszach mych będzie pani ta jedyna, ta pierwsza.
Lecz po co pani miłość do starego poety.

Ogrodowa altana

Dach utkany misternie z zielonej gęstwiny,
na wysmukłych filarach ukrytych wśród liści
przywołuje w pamięci cudowne godziny
pełne zaklęć i szeptów, które składaliśmy,
wpatrzeni w swoje twarze wśród tańczących cieni.
Szukający swych dłoni, co szybsze niż słowa.
Tam na zewnątrz początek słonecznej jesieni,
A tu my, zatopieni w miłosnych rozmowach.
W ogrodowej altanie dziś wracam do wspomnień.
Dokoła szelest liści, wszystko jest jak było.
I chcę sobie kochanie po latach przypomnieć,
czy to tu schowaliśmy  naszą wielką miłość.

Noc

JESTEŚ
Znów szukam swojej gwiazdy
na niebie roziskrzonym.
Słyszałem, ma ją każdy,
przecież są ich miliony.

I jak gminna wieść niesie
każdy ukradkiem zerka,
czy w dalekim bezkresie
błyska jego iskierka
 
Moja ze mną żartuje,
taką już ma naturę.
To mi się pokazuje,
to chowa w czarną dziurę
 
Twoja przy niej błyskała,
bawiła swą jasnością,
aleś mi ją zabrała
wraz ze swoją miłością.
 
Wiele lat na swe gwiazdy
spoglądaliśmy razem.
Teraz osobno każde
wśród ciemnej nocy marzy.
 
I sam nie wiem dlaczego
wraca tamto wspomnienie,
gdy inne patrząc w niebo
wypowiadam życzenie.

Dziś brakuje mi ciebie,
a wśród gwiezdnej zamieci
moja gwiazda na niebie
samotnie dla mnie świeci.

Jesteś

Jesteś wśród kropel rosy,
jesteś wśród kwiatów woni,
Jesteś w powodzi włosów,
jesteś w uścisku dłoni.
Jesteś w świetle księżyca,
jesteś w słonecznym blasku,
Muzyką traw cię witam,
śpiewem ptaków o brzasku.
Jesteś uśmiechem wiosny,
jesteś letnim marzeniem
i jesienią radosną
i  zimowym natchnieniem.
Jesteś radością , smutkiem,
uśmiechem albo łzami.
Jesteś przez chwilę krótką
gołębiem nad dachami.
Jesteś wiatru powiewem,
snem gdy oczy zamykam.
Raz liściem, a raz drzewem
lub słonecznym promykiem.
Jesteś dnia powszedniego
nadzieją zwiewną i wiotką.
Jesteś. Tylko dlaczego
wciąż nie mogę cię spotkać.

Reinkarnacja

A gdybym drugi raz miał się jeszcze urodzić,
to rodził bym się drzewem, olchą lub jesionem.
Ty mogłabyś do woli w moim cieniu brodzić.
Przed deszczem i przed słońcem dałbym ci ochronę.
 
Albo bym się urodził wodą ze strumyka.
Nieskalanym kryształem gasił twe pragnienie.
Szeptem fali bym gadał, która w dal pomyka.
W gorącym słońcu lata dawał orzeźwienie.
 
A może piaskiem byłbym na złocistej  plaży,
delikatnym dotykiem pieszcząc twoje ciało.
Przesypywanym ziarnem twoich skrytych marzeń,
których ci do spełnienia tak wiele zostało.
 
Wiem, urodzę się wiatrem co nad polem leci
Włosy ci będę plątał, zrywał czapkę z głowy.
Będę się z tobą bawił jak bawią się dzieci
i swym wesołym szumem zagłuszał rozmowy

A może będę ptakiem, skowronkiem lub gilem,
szpakiem, wróblem, sikorką a może słowikiem.
I na drzewie pod oknem  śpiewał swoje tryle
i najskrytszych tajemnic będę powiernikiem.

I gdy rano się budzę i gdy spać się kładę
myślę o tym kim będę i co wtedy zrobię.
A dzisiaj sobie dałem ostateczną radę,
że urodzę się sobą, by znów być przy tobie.

Razem

Delikatny, opiekuńczy, czuły.
Młodzieniec z dobrego domu.
Dobrze wychowany i uczciwy.
TY
MY
JA
Gdzieś zagubiona, myśląca, analizująca.
Niedoskonała, delikatna niczym fiołek.
Odważna, nerwowa, krucha.

Ukryta Miłość

Nie każdy człowiek ma to coś w sobie
by wyznać miłość tej drugiej osobie

Wiec chowa ja w sercu bardzo głęboko
i z upływem czasu przymyka na to oko

Lecz nigdy nie zapomina co w sercu ukrywa
wie ze to jest ta jedyna ale się jej pozbywa

Gdy zdobywa odwagę to wie ze jest już za późno
i wtedy rozumie ze ukrywał to na próżno

Traci to wszystko co tak bardzo kocha
nie wie co ma zrobić wiec płacze i szlocha.

Cztery róże

Napisałem tekst do piosenki ludowej, do której muzykę napisał ukraiński zespół muzyczny z Kanady "BURYA"

Wiem dzisiaj dlaczego ja płaczę,
dlaczego na świecie jest mi źle.
Bo miłej swej nigdy nie zobaczę,
bo miła ma porzuciła mnie.
 
I nigdy ja tego nie zapomnę,
jak mocno przytulała się.
I jak cicho szeptała do mnie,
mój miły ja tak kocham cię.

Ta róża różowa to poznanie,
czerwona oznacza miłość mą.
A żółta symbolem jest rozstania,
a biała zroszona chłodną łza

Pamiętam jak na naszej górze
prosiłem cię, powiedz mi tak,
i dałem ci tę czerwoną różę,
miłości mej najgorętszej znak

Czekałem i czekałbym dłużej,
by tobie poświęcić życie swe.
A ty mi podałaś żółtą różę,
na znak, że chcesz ze mną rozstać się

Zostały mi tylko róże białe,
i nie wiem gdzie dzisiaj jesteś ty.
Choć tak ci swą miłość przysięgałem,
ty dałaś mi tylko gorzkie łzy.

O miłości słów kilka

Miłość ma jedno odzienie
Nie przebiera w środkach
Ściągnij je za szybko
A zniszczysz cały urok

Nie możesz też
Nie ściągać go w ogóle
Ponieważ stwardnieje
I już nigdy zdjąć się nie da

Powoli, małymi kroczkami
Powinieneś walczyć z pokusą
Całe piękno właśnie
W tym zwlekaniu się kryje

Nagroda za poświęcony czas
Jest nadzwyczaj wspaniała
I gdy już docenisz, odkryjesz
Nie bój się uśmiechu zachwytu.

Rozkoszując się

Rozkoszując się chłodem
obmywającym stopy
przyglądam się falom
pieszczącym cierpliwie
delikatnie z wyczuciem
pobudzając ospałość
do ruszenia na przeciw
odwiecznemu wyzwaniu głębi

***
Dział: Erotyki
***
Zbigniew Małecki

Teraz i na zawsze !!

Bardzo tęsknię za Tobą,
chce być od dziś lepsza osoba.
Chciałbym przy Tobie się zjawić
i serduszko zostawić.
Chce aby zostało na wieki ,
nawet gdy za jakiś czas zamknę powieki.
Możesz je schować gdzie będziesz chciała
ale nie wyrzucaj  na śmietnik moja mała.
Chce dać CI buzi i zniknąć,
jak zły czas dzisiaj prysnąć.
Nie chce Ci sprawiać przykrości,
nie chce niepotrzebnych złości.
Nie mogę przy Tobie być,
ale myślami chce w swych ramionach Cie czuć.
Przytulic i nie oddać nikomu,
zatrzymać Cie u siebie w domu.
Gdy mnie całujesz,
niczego nie żałuje.
Codziennie dziękuję ze Cie mam,
od 30 listopada już nie jestem sam !

Dzień Kobiet

W dniu tak ważnego święta
Każda kobieta musi być uśmiechnięta.
Czy też duża czy też mała
Ważne żeby buzia wciąż się śmiała .
 
Spełnij swoje najskrytsze marzenia
Jest tyle do obejrzenia.
Chodź ze mną to uchylę Ci kawałek nieba
Dam Ci to czego w życiu potrzeba.
 
Wiersz do koperty i bukiet róż
Abyś w tym dniu nie gniewała się już.
Żeby odeszły wszystkie smutki i złości,
A w Waszych serduszkach było dużo miłości.
 
Więc unieś głowę do góry,
Wysoko ponad chmury.
Nie myśl o złych wspomnieniach,
Lecz o swoich marzeniach.

Wiersz

Bezbarwna zupełnie
niczyja
namaluję życie na kształt kwadratowego serca
z jadem cieknącym po szyji
na siłę szczęśliwa
uśmiechnę się
tylko to mi pozostało.

Wiersz

Nasza cisza niewypowiedziana wprost brzmi niezrozumiale

O szeptach w duszy nikt się nie dowie,
ona nie mówi

Jestem już chyba głucha w naszej ciszy
albo nie chcę słyszeć

Miłość

Miłość otulona w hallo Słońca,
ogrzewa nasze ciała.
Muzyka cichutko gra,
wzbudza ciepły przyciągania czar,
naszego pożądania.

Ty otulona w jarzębinowe korale,
pachnąca jaśminowym puszkiem.
Podnosisz cały miraż powietrza,
listki uczucia drgają w takt ,
symfonii którą my tworzymy,
poprzez motyli trzepot skrzydeł.

Mech pocałunków wzbudza,
nasze emocje bycia razem.
Ogromna radość oświetla,
przyszłość i drogę naszego życia.

Natura

Nie sięgam tak wysoko,
by przyciągnąć liście drzew.
One drżą jak Twoje ciało,
które jest przykryte puchem,
uczucia mego do Ciebie.

Głęboko w jaskini tworzą,
się sople z łez radości.
muzyka stworzona
przez Ciebie na partyturze
ulotnych mgieł światła.

Co to jest miłość

Z dnia na dzień lepiej rozumię
co znaczy kogoś kochać.
To radość, i smutek zarazem,
to znaczy śmiać się, i szlochać.

Miłość to snów spełnienie,
i wielkie zauroczenie.
Miłość to nadzieja,
ale również zwątpienie.

Miłość to wielka niepewność,
i troska o każdy dzień.
Miłość to błogi spokój,
blask słońca i mroczny cień.

Miłość to plany na przyszłość,
i wspólne piękne marzenia.
Miłość to czarne myśli,
smutek oraz zmartwienia.

Miłość to wielka tęsknota,
oraz ciągłe czekania.
Miłość to radość spotkań,
ale też gorycz rozstania.

Miłość to zazdrość okrutna
co wpędzić może w chorobę.
Miłość to zaufanie,
i wiara w drugą osobę.

Miłość to chwile uniesień,
i cudowne doznania.
Miłość to ból i cierpienie,
i ciągłe rozczarowania.

Miłość to ciągłe pytania,
i częste wyrzuty sumienia.
Miłość to odpowiedź na wszystko,
i rodzaj rozgrzeszenia.

Miłość to troska w głosie,
i tkliwy dotyk ręki.
Miłość to wspaniałe lekarstwo
na wszystkie życiowe udręki.

Miłość to drobne gesty,
i wspólne razem milczenie.
Miłość to czułe słowa,
i zwykłe przytulenie.

Miłość to zrozumienie,
i ciągłe wybaczanie.
Miłość to poszanowanie drugiego,
chociaż się ma własne zdanie.

Miłość to uśmiech na twarzy
nawet w pochmurny dzień.
Miłość to sposób na to,
by troski odsunąć w cień.

Miłość to obietnice,
to wielka chęć ich spełnienia.
Miłość to czasami bezradność,
i ból nie do zniesienia.

Miłość to odpowiedzialność
za słowa i za czyny.
Miłość to ktoś bardzo ważny,
Miłość to ktoś jedyny.

Miłość to długie rozmowy,
wspólny śmiech, wspólne łzy.
Ja myślę ,że taka jest miłość,
a co o tym myślicie Wy ?

Aniołek

Pojawiłaś się tu wczoraj, na chwilę
Ja tu byłem wieczność
Zerknęłaś figlarnie, tak odrobiną
Ja próbowałem zniknąć

Twój uśmiech rozświetlił komnatę
A ciemno wcale nie było.
Mój z lekka dawał poświatę
Nigdy mi się to nie zdarzyło.

I wtedy się odwróciłaś, do wyjścia
Bałem sie, że tak się stanie
Zrobiłaś krok zamaszyście,
Gdy zawołałem: Zostaniesz?