Pewien Chińczyk z Pułtuska
Zgwałcił żywcem Etruska.
Nikt nie wiedział dlaczego,
Czy to była wina jego.
A to była wina Tuska …
Pewien Chińczyk z Pułtuska
Zgwałcił żywcem Etruska.
Nikt nie wiedział dlaczego,
Czy to była wina jego.
A to była wina Tuska …
Męczą mnie instynkty, a uczucia płoną:
Zdradzam żonę z kochanką, czy kochankę z żoną? ...
Błąkał się po świecie, szukał miejsca w życiu,
Koziołek Matołek, milusi w obyciu.
Ładnie się uśmiechał, beczał ciepłym bekiem,
Był też przekonany, że on jest człowiekiem.
A, że społecznikiem był Matołek żadnym,
No to go zrobili w Jarosławiu radnym ...
Była sobie dziewczynka,
Nazywali ją „Blondynka”.
I nie to, że kolor włosów
Odróżniał ją od innych osób,
Tylko ta bystrość w szczególny sposób …
Pewna siostra w Bostonie
Miała pas cnoty na łonie.
Założył go prezbiter
W imieniu swych trzech liter,
By nikt nie chodził do niej ...
Zimowego poranka
Jacuś roztargniony
przyjechał do miasta
może szukać żony?
Mało rolny jestem
ze wsi człowiek przecie
gdzie znajdę dziewuchę
jak nie w wielkim świecie
Na wsi bywa ciężko
człowiek sam niestety
chłopy pozostali
zniknęli kobiety
W oddali zobaczył postać
zamiast kurtki czarna skóra
długie włosy aż do pasa
całkiem zgrabna też figura
podszedł na wyciągnięcie ręki
a co to Jezusie malusieńki?
Co to są za szopy
co to jest do chu...a
toć to nie dziewczyna
to facet się buja
Jakoś by zagadać
chuchnął w dbie łapki
nie zimno kolego
tak chodzić bez czapki
Uśmiechnął się koleś
wyjął słuchawkę z ucha
nigdy nie jest zimno
kiedy "metalu" się słucha
Jacuś zadziwiony
chłodno się zrobiło
znalazł bym jakiś metal
wziął i ogrzał ryło
Klamka drzwi sklepowych
zaraz będę prychać
w ucho mnie nie grzeje
ani nic nie słychać
Może inny sposób
walnąć trzeba bykiem
i zrobi się ciepło nie
dotknę klamki językiem
Przestał dwie godziny do klamki przyklejony
-10 stopni na termometrze język odmrożony
pan doktor popatrzał szarpnął za makówkę
a że był karetką wziął na urazówkę
Jacek pokręcił głową w każdy na inną miarkę
a dzięki metalowi poznałem fajną pielęgniarkę
Miłość jest jak metal wrzący do czerwoności
wypełnia serce umysł wpływa w duszę w kości
lecz kiedy stygnąć zacznie inna mowa ciała
gdy ostygnie całkiem zimny jest jak lodowa skała
Sąsiadki na dole ...
dalej niedosłyszałem
ja chromolę
Żona dzwoniła tylko
telefon mam słaby
o co im chodzi
nie znam tej sprawy
Schodzę więc na dół
w głowie układam równanie
rower źle postawiłem
a może ze spółdzielni wezwanie....
....żeby porządek zachować
w korytarzu piwnicy
tam nic nie ma tylko farba , drabina
trochę płytek , części auta
coś od chłodnicy
i jeszcze parę szpargałów
jakie wie to licho
pukam do pierwszych drzwi
tam cicho
Robię obrót na pięcie
dzwonie tym razem wizawi
dzień dobry sąsiedzie jest żona
-zara bedzie
A o co chodzi bom ciekaw tego
jaką masz sprawę do mojej żony
kolego
Ja nic to pana żona chciała
nie znam szczegółów bo
rozmowa telefoniczna
się urwała
Telefoniczna o czym sąsiad rzecze
jak wróci do domu jej się nie upiecze
nic wspólnego nie ma między nami
chciałem wytłumaczyć on
wziął trzasnął drzwiami
Głupa z siebie zrobiłem i wkurzony
dzwonie do żony
Co te sąsiadki chciały
co to za historia
co ja mam do zrobienia
słyszę wyraźne westchnienie
w samochodzie są dwie siatki
na górę do wniesienia
Casanova tak mówili koledzy
o nim od podstawówki
bo kiedy urok zawodził
pomagały z portfelu złotówki
Podrywaczy takich nie znajdziesz
wyjątek jakich mało
wystarczy zamienił dwa słowa
i że tak powiem się działo
Pewnego razu wyperfumowany
fryzura nienaganna święcące zęby
wyszczerzył wsiadając do przedziału
w pociągu do Szklarskiej Poręby
Czy miejsce jest tu wolne
jadę odwiedzić rodzinkę
kłopotu żadnego nie sprawię
zagadnął zgrabną blondynkę
Proszę niech pon siada
nikogo więcej nie było
zmieści się pan i bagaż
uśmiechnęła się dziewczyna miło
Ja tylko podręczny
przycupnął i ... zapiszczał ojej
oczy czerwienią podeszły i łzami
bo usiadł na torbie swojej
Co takiego się stało psze pana
że tak pan się dziwnie wzdryga
cały jest pan spocony to grypa?
wydukał ... alergia chyba
Tak wygadany elokwentny casanova
z bólu zaciskając zęby
wypadł z przedziału jak strzała
gdy dojechał do Szklarskiej Poręby
Do taksówki wskoczył
gdzie przygoda nowa pana wiedzie
znajomy taksówkarz zapytał
do przychodni niech jedzie
Nie będę przedłużał wierszyka
że z poczekalnią się zapoznał
po paru godzinach bólu
do chirurga w końcu się dostał
Lekarz obejrzał wypadek
coś zaczął pod nosem nucić
co będzie panie doktorze
nic , worek trzeba skrócić
Wyciągnął się za bardzo
bez powodu i bez gracji
niestety wiek przychodzi
to wina grawitacji
Proszę podpisać papiery
tak owszem lecz zrób pan powoli
i dokładnie ten zabieg chirurgiczny
i niech mnie już nie boli
Leżąc na stole pytanie zadał głupie
nie żebym się na tym znał
czy zabiegi udają się zawsze
nie ,odpowiedział lekarz
pacjent nie usłyszał bo już spał
A że kłopotów nie koniec
powiedział bym początek
nastąpił tego dnia niestety
trzynasty na dodatek był w piątek
I wierzcie lub nie wierzcie
może to jest i bajka
kiedy przecinał chirurg worek
wypadły oba jaka
Chcąc złapać je niezgrabnie
goryczy przelał czarkę
skalpelem niefortunnie
wziął obciął i fujarkę
Pomyślał sobie doktor
zszywając nici pod skosem
przy wypisie kolego zaśpiewasz
cienkim głosem
A morał z tego taki
niektórzy ciągle się chłoszczą
bo chcieli by czegoś więcej
i nadmiaru zazdroszczą
Chciałbym porzucić już
to ciągłe wzdychanie!
Z rozwianym włosem
popłynąć w dal...
Poświęcić resztę życia
na marzeń zdobywanie.
(Chociaż poezji będzie mi żal)...
Poczuć sztormowe wichry
i bezkresne przestrzenie!
Nasycić się życiem,
zanim zegary się zatrzymają...
Pokonać siebie,
bo może się zmienię?
(Tylko nieco żal,
że wiersze
zapomniane zostaną)...
Bądź więc mi Muzą,
Osobistą Syreną i Afrodytą...
Wiedź mnie
(dobrym kursem)
na zmysłów pokuszenie.
Doświadczając przygód,
będę Twoim skrybą.
Osiągnę wszystko,
jeśli będziesz
moim natchnieniem!
Oskar Wizard
(fot. Autor)
Królują na czołówkach gazet
i wielu portali.
Bohaterowie naszych czasów.
Przez chwilę
bywają nawet zakochani.
Potem na czele skandalów.
Patrzysz z zachwytem,
zazdrościsz im powodzenia.
Pławią się w deszczu
wielkich pieniędzy.
A może to oni
mają nam
coś do pozazdroszczenia?
Bo małymi radościami
cieszymy się goręcej?
Może nie tak głośno
i nie tak kolorowo?
Mniej barw bywa,
gdy braknie photoshopu?
Nasza rzeczywistość
jest bardziej radosną...
Gdy żona ugotuje mężowi
ulubioną ogórkową!
Oskar Wizard
(fot. z Google)
Namaluję nasze szczęście.
Wymarzone i beztroskie.
Temat lotny i ma wzięcie...
Porzucimy troskę.
Szczęście kryje się w uśmiechu.
Lecz on musi być najszczerszy.
Trochę żartów, nieco grzechu...
To przyjaciel najwierniejszy.
Jak rozśmieszyć mam cię Miła?
Chyba tym klepaniem wierszy?
Radość do nas znów wróciła.
Nastał dzień słoneczny.
Oskar Wizard
(fot. z Google)
Na osła pan zapakował bagaż
osioł mały przykurczony no
nic takiego tragarz
Przejechał kraj wzdłuż i wszerz
zwiedził te świata strony gdzie
mówią w nich ty o rzesz
ośle pier...lony
Krok za krokiem mijał świat
krok za krokiem płynął czas
przybywało szarych lat
płomień w oku wolno gasł
Co narzekać kiedy gnie
ciężar losu paki skrzynie
a i osioł co tam wie
o francuskim drogim winie
Koń zarżał rozbawiony
niech zostanie między nami
jak nazywa się osioł na emeryturze?
salami
Ładne imię salami jest
jak Salomon czy coś tak
pan mój to ma szczery gest
poszanuje kiedy roboty brak
Przelatywał właśnie bąk
osioł ogonem machnął
bąk usiadł na pąk
ale zanim w tyłek go trachnoł
Podskoczył z rykiem impetu
torby skrzynie i paki
spadły z ciemiężonego grzbietu
Pędząc w tępym galopie
w kierunku dotąd nieznanym
lekkość poczuł po kopie od losu
bąka żądłem pisanym
Stanął jęzor zawisł do
ziemi samej ból w kolanie
kto mi powie teraz co
ja tu robię na polanie
Zachłyśnięty zielenią bycia
w stanie błogości jego
wolność od ciężaru życia
to niebo