Moja Matko

Ile napisano pieśni pochwalnych

wierszy sławiących dobroć i łaskę

ile prosiło ciebie dusz marnych

byś ogarnęła je swoim blaskiem

 

biegniesz po łące w rajskim ogrodzie

wianek pleciony z tych kwiatów polnych

które zerwane przy słońca wschodzie

w okół śpiew trele gwar ptaków wolnych

 

Zamiast korony kwiaty we włosach

wiatr lekko muska je w światła blasku

zbóż falujące łany o kłosach

złocistych

tyle ich ile żółtego piasku

na rajskiej plaży w niebios przestworzach

 

Radość wrażliwość dajesz nadzieję

dłoń która szczodrze sypie dla ludzi

ziarna niech w sercu twoim zasieje

wiarę z niebytu teraz obudzi

 

którzy o matce swej zapomnieli

że wychowała była opoką lecz

serce przed nią swoje zamknęli

kryjąc za grubą złości powłoką

 

Jej nie pamiętasz ile lat miała

nie była z tobą w dzieciństwa trosce

w niedojrzałości się  zapomniała

gdy zostawiła na świata łasce

 

Lecz zapamiętaj mój przyjacielu

gdzie byś nie szukał to rzecz jest pewna

ojców mądrości może być wielu

ale miłości matka jest jedna

 

 

Stan uśpienia

Nad umysłem tracę kontrolę

Jest ze mną złość i samotność

Może, zostanę tylko na chwilę

Jednostajnością stała się płaczliwość 

 

Tonę w oceanie myśli

Samotna wśród ludzi

Ludzie nóż w plecy wbili

Może ktoś i mnie z bezwładu wybudzi.

MAMA

Siadasz blisko mnie

patrzysz w me oczy

pieszczotliwie gładzisz po głowie

bez słów rozumiesz wszystko

kochasz taką miłością

jaką tylko mama potrafi

 

Kazimierz Surzyn

JAKIE TO PIĘKNE ŻE JESTEŚ

Miłości nadajesz nowy sens.

Patrzysz wnikliwie oczami serca.

W bogatym rytmie twego ciała

żyje miłość , która jest owocowaniem.

 

Kochasz mnie za to że jestem.

Śmiejesz się i jak Dobry Anioł

wskazujesz rozsądne wyjście,

na nowo układasz życie.

Jakie to piękne, że jesteś.

 

Masz takie czułe serce

piękne twoim pięknem

a miłość twoja jest odpowiedzialnością

słuchaniem, bezinteresownością,

kwitnieniem,

uszczęśliwianiem.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

TRWANIE WZMACNIASZ SIŁĄ

Od wszystkiego o czym teraz myślę 

znaczysz o niebo więcej

zapominasz o sobie wiele dajesz

nie chcąc niczego w zamian

 

Nie wychwalasz swoich zasług

ale dzielisz znoje życia

trwanie wzmacniasz siłą

z tobą miesza się chwila i wieczność

 

Za mało powtarzać 

że kocham cię nad życie

Ty jesteś dla mnie

całym światem i niebem

 

Kazimierz Surzyn

Początek tygodnia

 

Prawda to troszkę

dla nas niewygodna...

Bo już się pojawił

i skrobie do drzwi...

Nadszedł kolejny

początek tygodnia.

Z naszych planów

znowu drwi.

 

Niektóre obawy

w śmiech pozamienia.

Zaskoczy tam,

gdzie się

nie spodziewamy.

Kilka marzeń

jak zwykle pospełnia.

Będzie czasem smutny

lecz też zabawny.

 

Każdy kolejny dzień

będzie nieco inny.

Jeden dość spokojny,

drugi przeciążony.

Pracowity, leniwy,

samotny, rodzinny...

Aż tydzień

uzyska status

,,miniony".

 

 

Oskar Wizard

 

Zaloguj się w moim sercu

 

zaloguj się w moim sercu

niech cały procesor zaiskrzy

zajmij pamięć RAM całą

będzie to proces najmilszy

 

obejmij software antywirusem

wgraj ciut poezji na dysk twardy

osłodź net wirtualnym całusem

aż mi wiatraczek zatańczy

 

wniknę w twą przestrzeń pendrive

zajrzę wgłąb uroczego monitoru

emulujesz obrazy tak śliczne

będą rozkoszą wieczoru

 

 

Oskar Wizard

 

 

Melodia nocy

 

noc na strunach marzeń

melodię rozpoczyna

gwiazdom kradnie ich blask

na ulicy tańczy szalony wiatr

północ powolnym krokiem

się zbliża

 

muzyka jest subtelna

i pełna nieokreślonej

tęsknoty

narasta i sercom jest coraz bliższa

o brzasku zapadnie wreszcie cisza

milczeć też będą

zdumione

marcowe koty

 

 

Oskar Wizard

 

 

JEST WSZYSTKIM

Pełnią Życia

Śmiercią Zmartwychwstaniem

Przypływem Odpływem

Kwiatem Wiecznością

O Wszechświecie

Panie Dusz

O Królu Edenu

Świątynio Miłosierdzia

 

Kazimierz Surzyn

 

PRZEMIJANIE

Czym tak naprawdę życie zmierzyć,

w jaki sposób wyrazić, jak przeżyć

wiedząc, że jest ono cudem 

i każdego dnia ogromnym trudem.

 

Wpatrzony w tysiące starych twarzy z nadzieją,

przechodzących miliona mas aleją,

myślę starzy ludzie ze zmarszczkami na twarzy,

co się jeszcze w ich życia jesieni, a może zimy zdarzy?

 

A przecież każdy z nich był kiedyś młody,

tak samo jak ja teraz zwyczajnej swobody,

dążył do celu, idee przednie miał,

odszukać w życiu prawdę chciał.

 

Też będę stary od lat gorąca,

podobny do spotkanych twarzy tysiąca,

mój żywot niczym sekunda przeminie

i w księdze zapisanych obrazów się zamknie.

 

Ważne by twarz z rysami zmęczenia,

z przeżytych dni wyrażała moc zadowolenia,

tymczasem do przodu razem z wichrem gnam,

a przeszłość spełnioną bądź nie, za sobą zostawiam.

 

A gdy nadejdzie ostateczny kres mojej drogi

i zatrzyma się na zawsze mój zegar srogi,

zaś śmierć białym szalem mnie obejmie, 

może wtedy mą duszę Bóg do nieba przyjmie.

 

Kazimierz Surzyn

OCZY

Oczy to wyraz, oczy to słowo 

całe długie zdanie.

Oczy to oddech, oczy to myśl,

barwne, nieme opowiadanie.

W oczach zawarty jest cały świat,

uderzenie fal o skalisty brzeg,

głębokość bezkresnego oceanu

i zachód słońca za ogrom bezmiaru.

 

Oczy to błękitne niebo,

czasem otulone ciemnymi chmurami,

to taki rym zawarty między życia stronicami.

Oczy to morskiej latarni blask,

gwiazdki świecące tęczy kolorami.

 

Oczy są drogowskazem dla zabłąkanych,

uściskiem dłoni i pomocą zagubionym,

uśmiechem pocieszenia, otwartymi ramionami.

 

Oczy to blask wspaniałego dnia,

szczęście niepojęte malowane kłosem zbóż,

ogrodem kwiatów, odbiciem lasu w stawie.

 

Ta radość w oczach w chwili zakochania.

Ten smutek po stracie najdroższych osób.

 

Bystre, zdrowe oczy to Boski dar, 

za który Ci składam dzięki, Panie!

 

Dlatego nie odwracajmy głowy

Nie bójmy się patrzeć prosto w oczy!

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

Słoneczny typ

bywają różne upodobania

są ludzie rozmiłowani

w szaleństwach zimy

lub w słotach jesieni

a ja jestem słonecznym typem

i tego już nie zmienię

uwielbiam nade wszystko

ciepło

              lato

                           i słońce

gdy obejmuje mnie

gorącym promieniem

 

każda pora roku ma swoje uroki

a życie jest właśnie

jak cztery pory roku

wiosna kusi kwiatem

lato to pełnia życia

jesień nastraja lirycznie

a zima?

zima jest jak śmierć

bezwzględna

               chłodna

                             i sztywna

dlatego chciałbym

kiedy mój ziemski czas

dobiegnie już końca

aby nawet śmierć

objęła mnie czule

uściskiem ciepłym

jak dotyk słońca

 

 

Autor: Don Adalberto

Fotografia: Don Adalberto

MIŁOŚĆ

Jesteś jak górski strumyk,

co daje moc przetrwania.

Powstałaś z promyków księżyca

aby ciemność barwić na jasno.

 

Rozkwitasz każdego ranka,

niczym pierwiosnek pachniesz wiosną.

Jak przebiśnieg pokonujesz trudności,

by potem żyć pełnymi garściami.

 

Widzę cię w żółtookich różach,

w kapeluszu z pelargonii,

w kształtach barwnych frezji,

w cieple słonecznych astrów.

 

Tak miło z tobą pić herbatę,

zasnąć u twego boku.

Rano popatrzeć na ciebie

i cieszyć się twoim oddechem.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

STARUSZEK

Ugięty pod brzemieniem życia

dwoma laskami podparty

suchy kaszel z niego wydobywa

ogromne starością udręczenie

 

Dźwiga na obolałych plecach

bagaż prawie setki lat

odbija się od ścian szuka

drzwi do jutra bez cierpień

 

Spogląda na przebytą drogę

i opuchnięte od bólu nogi

nie chce niczego oceniać

przeminęło życie jak tęcza na niebie

 

Nie skarży się światu

choć krew krąży słabo

a twarz jego jest polem 

przeoranym żywota zakrętami

 

Siada pod cieniem kasztana

w zieleń powietrza wtopiony

lecz nie widzi już gór

pora odejść w wieczność

 

Kazimierz Surzyn

 

NIEWIEDZA

Człowiekowi wydaje się,

że najwspanialsze jest to,

czego nie ma,

to, czego pragnie,

o czym myśli i śni,

czego należy szukać, 

odkrywać i zdobywać,

czego nie ma 

w zasięgu własnych rąk.

 

Najchętniej szuka więc 

w krainie baśni,

pragnie czapki niewidki,

czarodziejskiej pałeczki, 

czasem złotej kaczki.

 

A przecież to, co najważniejsze,

jest tak bardzo blisko,

wystarczy tylko spojrzeć

w serce drugiego człowieka

 

Kazimierz Surzyn

 

 

NAJWAŻNIEJSZA JEST MIŁOŚĆ

Z Miłości wszystko inne wypływa

Ona świat człowieka życie i przyrodę zdobywa

Miłość jest źródłem wszystkiego

Jest stanem żywota najlepszego

Gdy Miłości nie ma

Sensu życia też nie ma

Miłość stawia wymagania 

Żąda ich spełnienia

Wszyscy potrzebujemy miłości bez egoizmu

Właśnie Miłość chce altruizmu

Nie uczucia mglistego czy ślepej namiętności

Szukamy prawdziwej pięknej i czystej Miłości

Która wyraża się w autentycznym

Uczuciu gorącym wiernym

Chce o drugą połówkę troszczenia

Całym sobą się jej poświęcenia

Trudów i radości życia dzielenia

Dobra kochanej kochanego zaspokojenia

Bardziej niż dobra własnego

W Miłości życia najcudowniejszego

Kiedy już Miłość złapiesz

Z serca jej nie wypuszczaj

Bo potem żałować będziesz

W miłości na zawsze zamieszkaj

Pozwól Miłości się porwać

Jak te liście z drzew co lecą

Wraz z wiatrem w nieznane

 

Kazimierz Surzyn

 

 

WIOSNA

Zapachem ziemi seledynem rozkwita

tu coś kwitnie tam przekwita

jest wielkim zielonym pazurem

lekkim łagodnym powiewa wiatrem

ptasie koncerty cudowne prowadzi

których brzmienie moje stresy łagodzi

ckliwe ciepłe promienie przemyca

magicznością mi serce zachwyca

duszę moją wygina z oczarowania

jak ciało w pozach tańczenia

...

Szlachetną rajską zielenią buchnęła

wonią wielokwiatową światem zawładnęła

wyznała sadom szaloną miłość 

której owocem jest pąków bujność

 

Kazimierz Surzyn 

BIAŁO - CZERWONA

Biała od Orła bieli

Czerwona od ran niewoli

Tyś krwotok mąk powstrzymała

I opór naszych wrogów złamała

 

Teraz rozkładasz skrzydła dumnie

Dbasz o nasz Dom zaradnie

W Bogu pokładasz nadzieję

Z Honorem zapisujesz narodową epopeję

 

Kazimierz Surzyn

 

 

PRZEDWIOŚNIE

Białe chmury jak kochankowie

wtulone są mocno w siebie

niebo przemówiło pierwszymi błyskawicami

oczy radują się niebieskimi turkusami

w ciszy śniegi ducha wyzionęły

skruszone lody w rzece utonęły

ziemia po kolana jeszcze w błocie brodzi

słońce leniwie zza mgły wschodzi

wpada w kałuże mleczne i szare

czarne jak węgiel i rudawe

osusza je jasnożółtymi ustami 

i coraz cieplejszymi promieniami

już przyrody serce zielenieje

rychłe przyjście wiosny anonsuje

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

 

ŚWIATŁO PRAWDY

Wyrwany z mroku

widzę maleńkie światło

Wątłe jeszcze i słabe

Bardzo odległe

Światło to istnieje naprawdę

Taka malutka iskra 

Nadziei na przyszłość

Światło choć małe pulsuje

Serce mu jak dzwon bije

Ile trzeba odwagi aby pójść

I do celu dojść

Ale warto iść

By usłyszeć najpiękniejszą prawdę 

Bo trudno dziś o prawdę

 

Kazimierz Surzyn