Beztrosko.



Będę sobie

nucił beztrosko...

Radośnie witał

każdy dzień...

Pomimo zimy,

witaj wiosno!

Przyjdź szybko,

serce w gorące

zmień!



Pożegnam wszystkie

dawne obawy.

W końcu

niewiele z nich

się sprawdziło...

Pragnę szczęścia

i nieco zabawy!

Pragnę aby w życiu

było miło.



Dołącz do mnie

w pozornej bezmyślności.

Przecież i tak przez los

zaskoczyć się nie damy.

To my decydujemy

ile w nas jest radości!

A przede wszystkim

siebie mamy!





Oskar Wizard



Miejsce dobrych uczuć.

 

cóż będzie
jeśli realność
w marzenia przeniesiemy
i wszystko
co złe
niegodne
wzrośnie w tej oazie
jeśli w życiu upadniemy
to tu się nie podniesiemy
zamiast otuchy i westchnień
nastroje będą wraże

więc może niech będzie
to miejsce
tylko dobrych uczuć i emocji
tu idealizmu nie potrzeba
wystarczą nam dobre chęci
gdy to zrozumiesz
nie znajdziesz w tym
żadnej dewocji
chociaż
usłyszysz
jak ze szczęścia
jak małpy
skaczą Wszyscy Święci

Oskar Wizard

 

 

 

W gorącej potrzebie.



Każda dama...

Ledwie odrobinę

poranka nastało...

Samotna lub zakochana...

Upiększa swoje ciało.



Wpierw prysznic,

ze trzy kwadranse...

A potem

bolesna depilacja!

Ja czynię prośby,

groźby,

awanse...

Kochanie,

zaraz będzie kolacja!



Lecz wpierw idą kremy

i ust malowanie...

Wręcz nie pamiętam,

co upiększasz

jeszcze?

Skarbeczku,

zaraz księżyc

nastanie!

Upiększasz się coraz dłużej i więcej.



Och, przestań już tak

w łazience swawolić!

Bo ja

przed pracą

chciałem się tylko...

ogolić!





Oskar Wizard

 

 

 

Twojego uśmiechu potrzeba.

 

Niech sobie będzie

mokro i deszcz
a wiatr przewraca

prawie drzewa
bo przecież

już o tym wiesz
że mi

Twojego uśmiechu

potrzeba

niech nawet

uśmiechu twojego

zabraknie
(w końcu nie jest on

na zawołanie)
ciepła bliskości

moje serce łaknie
na duszy dnie

perła gorąca

pozostanie

niech więc

co chce

teraz się dzieje
przyjemnie jest

spotkać się

przy słodkiej kawie
znów szczęśliwym jestem

i już się śmieję
gdy tylko będę mógł

z chęcią się tu zjawię

Dziękuję że jesteś


Oskar Wizard

 

(16 czerwiec 2012)

 

 

 

Nocna Zmiana Bluesa.


Zanim mrok odszedł zawstydzony
ptasi świergot rozbrzmiał
muzyką relaksacyjną
dolby surround stereo

senne niebo rozświetlił blask
boskich jarzeniówek
w rytmie teatralnej scenerii
aktu drugiego

widać już sylwetki
błogosławionych zmienników
zwiastują zmianę losu nocnych marków
już za chwilę ołowianym wzrokiem
będę mógł zatonąć
Morfeusz zawładnie duszą
silniej niż śmierć

p.s.
Lepkiego żaru południa
nie widziałem...
... nie było mnie nigdzie.

Oskar Wizard

 

(22 czerwiec 2012)

 

 

Gdy w słońcu poranek nastanie...


A gdy wichura urwie dachy
spokojne
i potop trwać będzie dni
ze czterdzieści
znak mi daj wyruszę szybko
jak na wojnę
moje auto i Ciebie i bagaże
też zmieści

gdy zaś lew zaatakuje
czy anaconda
lub inna gadzina
co złaknie Twej krwi
obronię Cię tym
co w rękę los da
tak szybko że w zdziwieniu
uniesiesz brwi

gdy wreszcie skończy się
zamieszanie
i wyśpisz się po tej całej
przygodzie
to gdy w słońcu poranek
nastanie
dasz mi całusa bym nie szedł
o głodzie

 

Oskar Wizard

 

(28 czerwiec 2012)

 

 

Dawnych wspomnień czar.



Gdzie teraz jesteś,

dawne kochanie?

Zmieniłaś nazwę,

skasowałaś dawne wpisy?

Czy trwałe wspomnienie

w nas pozostanie?

Czy na sercu blizny?



Lubię wspominać

zwiedzając netowe

archiwa.

Konta usunięte

lub skasowane...

Byłem jak Romeo,

ty tak urodziwa...

Na co nam było

tak wielkie staranie?



Czy w necie

liczy się tylko chwila?

Zbiór zer i jedynek

oraz ciągłe rozstania?

Chcesz całe życie

być już niczyja?

A mnie się marzy

CIĄGŁOŚĆ

kochania!



Oskar Wizard





Śródzimie.



Stłumioną nadzieję

pokryły śnieżne chmury.

Jeszcze w Afryce

szybują nasze bociany.

Przydałyby się

jakieś przedwiosenne

mikstury...

Byś uśmiechała się

i ja byłbym

uradowany.



To nic,

to tylko

zimowe znużenie.

Brak nam witamin

albo miłości?

Niebawem rozgrzeją nas

słońca promienie.

I budzącej się przyrody

pierwsze czułości.



Tymczasem

króluje biel

i płatki śniegowe.

Uwierz,

że można

tym się zachwycić.

Bądźmy gotowi

na radości nowe.

Bo szczęście

trzeba

szybko

pochwycić!



Oskar Wizard





Bardzo Czarna Owca.



Przeklęte niech będą

niewierne rodzicom dzieci...

Jeśli ojciec i matka je kochali.

Niech im ciemna gwiazda

na niebie świeci!

Bo rodzice

w rozpaczy pozostali.



Ćwierć wieku

nosili palanta

na rękach.

A przecież ja

za wszytko obrywałem.

Nie ma w nim nic

z człowieka!

Ja zaś ze staruszkami

pozostałem.



Powodów do odejścia

miałbym sto razy więcej.

W końcu byłem synem

mniej kochanym.

Może zamiast rozumem

posługuję się sercem?

Być z rodziną

jest uczuciem

wspaniałym.



Matka zmysły prawie postradała.

Ojciec postarzał się

dwadzieścia lat...

Mojemu synowi trauma

po chrzestnym pozostała.

A we mnie...

umarł brat!



Oskar Wizard





Bądź wreszcie sobą.


bądź wreszcie sobą
uwolnij pęta
wykrzycz co w duszy
od dawna zalega
pokaż uczucia
nie tylko od święta
poczuj jaka ich moc jest
i potęga

jeśli tak czujesz
i jest Ci to niezbędne
by cieszyć się życia pełnią
radować wesołym uśmiechem
to tańcz i całuj
niech dusza nie więdnie
nawet gdy ktoś nazwie
to wariactwem
czy jakimś grzechem

gdy dbasz zbyt o opinię
i tłumisz dnia każdego siebie
ile wytrzymasz
nie będąc do końca sobą?
wyraź to czego pragniesz
a sercem będziesz w niebie
uwierz wreszcie
że jesteś niepowtarzalną
istotą


Oskar Wizard

 

 

 

200 na profilu...*


Dwustu znajomych

nie mniej i nie więcej
sprawa zamknięta

odwołań nie będzie
najlepsi najcudowniejsi
wspaniali duszy urokiem
dziękuję że jesteś

wśród nich

tajemnic i sekretów

nikt obcy nie pozna
zamknąłem nasz dom nikt
z zewnątrz nie wejdzie
tu jest nasza oaza
świat uczuć i doznań
tu możesz odpocząć
i poczuć się bezpiecznie

czeka nas ekscytująca podróż
wgłąb dusz i pragnień
to jeszcze nic cierpliwości
nim nastanie czas potęgi oceanów
już bliska godzina

gdy ujarzmimy Słońce
by ogrzewało nasze uczucia
a morski wiatr

rozpędzi żaglowiec
o którym

zawsze marzyliśmy...

... kawki? ;)

 

Oskar Wizard

 

 

(07 lipiec 2012)

 

 

*- Nigdy nie rozumiałem,

jak można mieć kilka tysięcy

,,znajomych" na profilu.

Znajomi-nieznajomi?

 

;)))

 

 

Rysy szminką na DVD


Opadając przez krawędź miasta
jak dumny nieszczęsny Titanic
szukam kopalni króla Salomona
lecąc nad kukułczym gniazdem

to zbyt fatalne zauroczenie
wszystkie owce milczą i patrzą
a nadzieja przeminęła z wiatrem
tak mijają noce i dnie...

marzy nam się niebiańska plaża
stąd aż do wieczności
wśród samych swoich
małych duchem
w domu wszechwładnego
Wielkiego Brata
Kaznodziei

właśnie minęło
siedemnaście mgnień wiosny
już nawet widać lato wszędzie
właśnie Ty jedna na milion
kochaj mnie albo wreszcie rzuć

 

Oskar Wizard

 

 

(22 czerwiec 2012)

 

 

 

Róże.


W naszej pustyni nostalgicznej
wirtualnej rzeczywistości
gdzie tyle łez smutków
i wśród tłumu
jednak samotności
jakże często uśmiechem
kryjesz kolejne niepowodzenie
chciałbym tak bardzo radość
Ci dać
i urocze natchnienie

bo nie tak miało tu być
uczucia to ważna sprawa
tylko głupiec chce błysnąć
by usłyszeć cienkie brawa
wspierajmy się
nigdy nie wiadomo
komu bije dzwon
rozum szczęścia nie da
lepiej niech serce
nadaje ton

na naszych poletkach
niech rozkwitną
różnokolorowe róże
białe dla Przyjaciół
różowe Sympatii
czerwone Miłosne
to pozwoli prztrwać burze
dzielmy się nimi
niech bukietem barw
rozkwitnie nasza łączka
i niech każda Króliczka
spotka wreszcie
uroczego zajączka


Oskar Wizard

 

 

(09 sierpień 2012)

 

 

 

Oda do Wrogów...



Nietoperza cień maksymalne emocje
uderzasz od tyłu cicho
bez ostrzeżenia ubrany
jak ninja
znasz moje myśli
więc unikasz ciosu wężu
upadłem twardo
lecz szybko podniosłem się

gdybyż tak zmagazynować
Twoją nienawiść
atomowa bomba
byłaby tylko zabawką
staję twardo jak samuraj
za gardą dwóch mieczy
strącę Twą maskę
gdy ruszysz
z zatrutym sztyletem

ale nie ruszasz
nie lubisz
uczciwych pojedynków
znikasz by za chwilę
z fałszywym uśmiechem
w barchanach powitać dzień
mam alergię na snajperów
kiedyś zdradzi Cię
błysk lunety
na policzku płynie moja łza
tylko jedna słona kropla...
może to pot

czekam na Ciebie...
Przyjaciół moich zostaw...
i przestań się wreszcie bać...

Oskar Wizard

 

 

(04 sierpień 2012)

 

 

Oda do Przyjaciół...


Tak mało Cię znam
więc proszę o więcej
i nigdy dosyć będzie zbliżeń myśli
słów nigdy zbyt wiele
serca blisko tak
grzeją coraz goręcej
skarbami najdroższymi
bowiem dzielą się
Przyjaciele

na zewnątrz
niech co chce dzieje się
to bez znaczenia
bo mamy siebie marzę
by już na zawsze tak było
dla nas radość uczucia
i sekretne westchnienia
wciąż szukam nowych wrażeń
by serduszko Twe
w szczęściu się pławiło

przetrwamy razem
skwary i burze
by nie upaść
trzymamy się za ręce
i uwierz mi wiele spraw
wyrasta poza wiersze różane
dziękując za wiersze
wesołe czy smutne
lecz zawsze
tak kochane


Oskar Wizard

 

 

(04 sierpień 2012)

 

 



Dam Ci to czego nie dał żaden inny mężczyzna...


Kochanie Moje Słodkie
upiekę Ci szarlotkę
przygotuję z pianką

kąpiel w wannie
dywany wytrzepię

starannie

z psem Twoim

będę chodził

na spacery
a z Tobą w plener

jeździł na rowery
siatki z zakupami

nosić za Kochaniem będę
gdy zachorujesz

wnet z lekarstwami

przybędę

i każdy remont

zrobię w domu
z piwnicy do skupu

wywiozę zapas złomu
potem razem

pójdziemy do kina
a później?
Hmmm...
...powiększy nam się

rodzina


Oskar Wizard

 

 

(02 wrzesień 2012)

 

 

Weekendowe nastroje...

 

 

tak często życzymy sobie

uroczego piątkowego dnia

wreszcie odpocznę

wraz z tobą

i ja

po wielu dniach

zmęczenie we mnie trwa

 

cóż z tego że nieco więcej

pieniążków przybędzie

ile z życia straciliśmy

w międzyczasie

ile zdrowia nam ubędzie

 

ile przeminęło z wiatrem

naszych chwil

szczęśliwych i przyjaznych

bywałem tu tylko na chwilę

jak teraz

przed wzejściem

promyków brzasku jasnych

 

a teraz odpoczniesz ty i ja

będziemy lenić się

byczyć a może i broić

pracowite dni odeśpimy

do spokojniejszych

będziemy się sposobić

 

niech więc weekend ten

będzie dla nas

wypoczynkiem miłym

wypełniony

pracowity tydzień

skończył się

więc obowiązek

już spełniony

 

a teraz niech nawet

demony nawałnice i piekło

dogońmy to wspaniałe

co nam wczoraj uciekło

 

 

Oskar Wizard

 

 

 

 

Ścieżki nieprzebyte.



Co jakiś czas powraca tęsknota...

Do dróg wyśnionych

lecz tylko snem zwieńczonych.

Może i w sercu była ochota...

Lecz nie dla stóp

życiem umęczonych.



Żegnajcie więc cicho

wspaniałe marzenia.

O podróży, karierze

i wielkiej miłości.

Nie wszystko da los,

nie wszystko się spełnia.

W życiu zbyt mało

jest radości.



Dlatego podążam wciąż

ścieżką nadziei.

Na drodze tej

ukryte są małe skarby.

Muzyka brzmi radośnie,

ludzie wypięknieli...

Pozytywnego myślenia

czary!



Oskar Wizard





Potęga skromności

Unikasz złudnej sławy

niezmiennie od lat

pozostajesz sobą

nie zmienił Cię świat

 

śpiewasz o miłości

którą w sercu masz

i mówisz tak pięknie

miłość jest wśród nas

 

odwagi dziewczyno

gdy kusi Cię świat

namiastką sukcesu

za promocję zła

 

 

Dla Kobiety...

 

Przecież

wystarczyłby nam

na drzewach

świat podniebny...

Bo komu

mielibyśmy imponować

wielkimi mięśniami?

Gdyby nie kobiety,

rozum nie byłby nam

potrzebny...

Do tego,

aby zdobywać

i obsypywać je

prezentami.

 

Jest wiele rzeczy,

których nie robilibyśmy

bez kobiety...

Przede wszystkim

nie zdobylibyśmy

ognia!

Zimno mi,

zrozumieliśmy błędnie,

niestety...

I zamiast miłości

pojawiła się...

pochodnia!

 

 

Oskar Wizard