LUBIĘ...

lipę przynoszącą cień

w gorące lipcowe południe,

sierpniowy wiatr ożywczy

co pieści moje serce

ze snu budzi myśli,

zawilca białe ubranie,

maje co sławią Maryję,

dymiące dmuchawce

niesione wiatrem,

pąki czereśni -  kwiaty,

kiście bzu fioletowe

co nektarem pysznym

karmią pszczoły,

uśmiechnięte maki

szkarłatnoczerwone

w srebrzysto złotych 

łanach zbóż,

niebo wzorzyste

o świcie i zachodzie,

ciszę zasypiającego dnia,

sznur kolorowych motyli

nad łąką balet,

urokliwe kropki biedronki,

mrówki pędzące po ściółce,

wiewiórkę co orzechów szuka,

miarowy wzrok jastrzębia,

mądrą głowę sowy,

skowronka co śpiewem

i szybowcowym lotem

znaczy terytorium,

jaskółek  budowę domów

przy rodzinnych strzechach,

sikorkę z klekotliwą pieśnią,

świergot towarzyskiego wróbla,

ptaki co w gniazdkach

chronią się przed burzą,

smukłe wierzchołki Tatr,

Bałtyk falujący w piaskach,

życzliwy uśmiech ludzi,

gdy człowiek mimo słabości

przez DUŻE C jest zawsze

CZŁOWIEKIEM.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

 

PAMIĘCI BABUNI

Pewnej nocy nagle,

okryta białą szatą,

nieproszona przez nikogo,

przyszła do naszej

rodziny śmierć.

bez pytania,

bez jednego słowa,

zabrała nam naszą 

ukochaną babunię.

 

Moje źrenice płaczą,

gardło gorycz wypełnia, 

serce pęka z bólu,

żal przenika myśli.

 

Słyszę słowa pocieszenia

z ust bliskich i znajomych

" Przez całe życie,

służyła Bogu i ludziom,

Słynęła z pobożności,

w całej okolicy,

i choć nie będziemy

jej już widzieć,

zapamiętamy naszą Marię,

taką jaka była,

zawsze uśmiechniętą

i rozmodloną."

 

" Rośnij zdrowo" - mawiała

do mnie." Bądź dobry, a dobro

do ciebie wróci pomnożone" -

i tak jest w moim życiu. 

 

Leć, babuniu, leć

ze świata ziemskiego

niesiona na skrzydłach aniołów

do Raju Boskiego,

do niebiańskiej światłości,

na spotkanie z Panem,

z Matką Bożą,

ze wszystkimi Świętymi,

z mężem Janem,

i z synem Józefem.

Leć, babuniu, leć.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

 

 

PRZYJACIEL

Myślami jestem 

blisko z nim

jakby mnie 

dotykał wzrokiem

podawał dłoń

serdecznie pozdrawiał

służył radą

czuję jego bliskość

więź łączącą braci

serca mocno bijące

 

Lata młodzieńcze przecież miał

budować lepsze życie chciał

tyle marzeń nadziei wiary

ze sobą niósł każdego dnia

 

Mój przyjaciel odleciał

jak ptak różnobarwny

gdzieś daleko za obłoki

zapadł w sen głęboki

 

             pamięci Edzia

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

 

 

Wspomnienia

wybacz mi

że tak często

wracam 

do wspomnień

 

rozgrzebuję wydarzenia

sprzed lat

sięgam po słowa

które zalegają

na półkach

pamięci

 

oglądam pożółkłe

jak jesienne liście

fotografie

i zerkam z przerażeniem

w lustrzane odbicie

które aż boli

 

myślami obejmuję czule

minioną bezpowrotnie 

chwilę zgubną

choć dobrze wiem

że przeszłością

żyć nie można

lecz bez niej

żyć jest mi trudno

 

 

Autor: Don Adalberto

 

ROZKOSZ

jak to dobrze że jesteś

że rano wstajesz uśmiechnięta

na balkonie podlewasz kwiaty

choć sama jesteś kwiatem

 

w kuchni smażysz naleśniki

i jeszcze jesteś piękniejsza

kawa z tobą tak smakuje

jak stuletni miłosny nektar

 

po pracy wykwintny obiad

i rozmowy o wszystkim

dopełnienie takich samych

i całkiem rozbieżnych myśli

wolnych poglądów i sądów

zapewniam że to też miłość

z tobą nie nudzę się nigdy

 

wieczorem w tańcach

wirują nam gwiazdy

które z nieba przeniosły

się do naszych oczu

kielichy wina przy świecach

przechylamy za miłość

jemy winogrona idylli

w radości zanurzeni

 

na malinowej pościeli

ciała przy sobie mamy

gładzę twoje włosy

wiatrem ciszy rozwiane

z ust pocałunki rzucamy

w przestrzeń ciał różanych

serce moje w twoim

twoje serce w moim

razem nicią szczęścia 

na zawsze połączone

cóż nam więcej potrzeba

ponad taką rozkosz

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

MIŁOŚĆ NIEZNISZCZALNA

w cudowności Morskiego Oka

pięknie na kolana uklęknąłem

nieśmiałym głosem zapytałem

czy wyjdziesz za mnie kochanie

urocze TAK - do dziś pamiętam

obsypałem Cię milionem kwiatów

zerwanych ze świata ogrodów

nasze oczy szczęściem płoną

usta w uśmiechu urzekają

ciała kołysze taniec czułości 

serca śpiewają psalm miłości

jesteśmy w siódmym niebie

nie odrywamy wzroku od siebie

powtarzamy ciągle kocham

zespoleni w pocałunkach

wtuleni w siebie zakochani

miłość ze cnót najważniejsza

z niej wszystko się narodziło

całe piękno z nas wypłynęło

bo jest miłością niezniszczalną

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

POLSKO

Polsko malownicza, cudotwórczyni najjaśniejsza

Chrztem wyzwolona, Krzyża obrończyni

Pieśni Patriotyczna, Pieśni Maryjna

Królów korono, godna majestatyczna

Gwiazdo Betlejemska co rozjaśniasz ciemność

Orle pokoju, flago biało - krwista

Mazurkiem Dąbrowskiego honorowa dumna

Mową łącząca, chlubo narodu

We krwi zbrukana, Golgoto umęczona

Zaborców pogromczyni, orędowniczko pokoju

Płacząca nad grobami, porośnięta makami

Z ruin ponownie odbudowana, wielka

Syrenko zwycięska, Łuku Tryumfalny

Górska pielgrzymko, Falo Bałtyku

Wiślańska sago, konwaliami ustrojona,

Piosenko biesiadna przy ognisku śpiewana

Cnót oceanie, poezjo cudowna

Pachnąca łąką, złocista żytem

Urokliwa miastami, swojska wioskami

Rodziny ostojo, kromko razowego chleba

Domie szczęścia, Arko Noego

Przez Świętego Jana Pawła II uświęcona

Pomniku 100 - lecia odzyskania wolności

Nieugięta w walce o byt na globie

Ozdobo Polaków, księżycu srebrzysty

O Niepodległa, O wieczna

 

Kazimierz Surzyn

Zatańcz ze mną

 

zatańcz ze mną

niech gwiazdy zawirują

będziesz tańca królewną

ramiona talię poczują

 

w melodii się zatracimy

spojrzenia uroku dodadzą

mocno się przytulimy

ta noc będzie naszą

 

wzlecimy nad chmury tańcem

świat będzie nas cicho podziwiał

aż przyjdzie poranek ze słońcem

nie będzie nam jednak przerywał

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

 

 

Na pół

Jesteś połową moich myśli

połową uśmiechu mojego

zjedzonym do połowy jabłkiem

kapiącym sokiem uczuć

na wpół ubrany w ciebie

częściami dwoma dzielony poranek

twoja dłoń co głaszcząca skronie

jest dłonią moją , wiatr odsłania

twe czoło bez gniewu zmarszczek

ja zmarszczek mam sporo

połowa życia z sobą

jesteś blaskiem wpadającym

do kawy porannej

a ja w łyżeczce cukru

na pół dzielę się z tobą

połowa kota ogrzewa stopy twoje

a druga połowa leży

na moich ramionach

radość na pół dzielona

miłość do połowy lecz

kochać trzeba całość

pół to przyjaźń niestety

i żadne jest to szczęście

kiedy na pół podzielone

nasze wspólne zdjęcie

 

https://www.youtube.com/watch?v=WeFsMq1hznY

 

 

CZAS

Życie nasze przeminie

to żadna wielka nowina

skończy się i nie będzie

kolejnego dnia na ziemi

krótkiego życia nie marnujmy

przebaczajmy jak najszybciej

największą miłością kochajmy

o każdej porze czule całujmy

uśmiechajmy się najszczerzej

niczego z żywota nie żałujmy

łapmy z pasją każdy dzień

wiemy - co ma być i tak będzie

bądźmy sobą nie udawajmy 

kogoś innego szkoda czasu

życie jest naszą sagą więc

sprawmy by było cudowne

osiągajmy wymarzony cel

choćby na drodze stawiano

mury nie do przebycia

gonimy za szczęściem

nie uświadamiając sobie

że szczęście właśnie mamy

wszystkie bogactwa świata

nagromadzone i tak stracimy

tam w rajskiej wieczności

z ziemskiego padołu nic

nie będzie potrzebne

uchwyćmy w przemijaniu

to co nieprzemijające

miłość dobro wiarę 

kiedy już czas ziemski

wypełnię chciałbym by 

ktoś powiedział o mnie

odszedł ale jest blisko

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

Gwiazdy

 

może gdzieś tam

w czerni kosmosu

wśród czerwonych olbrzymów

i białych karłów

meteorytów i komet

na niewielkiej planecie

o nazwie trudnej do wymówienia

przytuleni do siebie

zakochani

patrzą w niebo

w kierunku Słońca

i szepczą

,,Nasza szczęśliwa gwiazda"

 

 

Oskar Wizard

 

 

(fot. z Google)

 

ALKOHOLIK TOMASZ

Na spotkaniu grupy terapeutycznej

wyznał -  wódka poprawiała mój

nastrój, dawała odprężenie, radość,

traktowałem ją niemal jak lekarstwo,

a nie żadną truciznę, w kolejnej fazie,

alkohol ośmielał mnie do zachowań

niegodnych człowieka, potem nie 

mogłem wyznaczyć granicy piciu

i odrzuciłem argumenty rodziny,

przyjaciół że jestem chory, piłem

dalej, w upodleniu sięgnąłem dna.

 

Po kilku latach wycieńczony, już

prawie umarły, spotkałem na swojej

drodze Romka -  byłego alkoholika,

co założył Ośrodek Terapii, wziął

mnie na leczenie, miałem szczęście,

wierzę że w nim ujrzałem Jezusa,

który zabrał mnie z drogi i uleczył.

 

Dziś naprawiam wyrządzone krzywdy,

nie wiem, czy wystarczy mi na to życia,

ale się staram, wreszcie żyję godnie,

służę Bogu i pomagam ludziom.

 

( Wydarzenie autentyczne, imiona zmienione)

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

 

   

 

 

PASJĄ JEST ŻYĆ

Mimo doświadczeń -

losu co nierzadko

powala z nóg,

przyjmij z pokorą

co daje ci Bóg,

nie bój się, przecież

nie będziesz cierpiał

bardziej niż On, 

na przekór losowi

uśmiechnij się, weź

go za pan brat

i żyj pełnią życia,

bierz wszystko

co, ci tylko daje,

pamiętasz, jakie

jest piękne uczucie,

gdy zwalczysz

nieszczęście -  takie

jak niebo w tęczy

po groźnej burzy,

nie zwlekaj -  weź

wiosnę życia

bujną, zieloną,

z witalnymi siłami,

lato gorącego serca -

płonące miłością,

jesień barwną

purpury -  czułością,

zimę w szalu

zamieci -  zmarszczek,

każda pora życia

jest cudowna

w każdej odnajduj

pasję... i żyj!

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

 

 

 

Siła Wyższa

Rozmawiałeś kiedyś

kilka godzin

z samobójcą?

Prościej byłoby

połknąć drut kolczasty

lecz nieszczęśnik

dzięki temu

przeżył.

Przytuliłeś bitą

i zgwałconą?

(Mężczyźnie dużo trudniej).

 

Podałeś z uśmiechem rękę

mordercy po wyroku?

(Choć ręka drżała

lecz uścisk był serdeczny).

Słuchałeś opowieści schizofreników?

(Niewielu

jest w stanie wysłuchać

lecz warto).

Warto pielęgnować zdrową

część ich psychiki.

 

Rzuciłeś

palenie i kilogramy

naraz?

Obowiązuje przekonanie,

że to niemożliwe.

Pozbyłeś się wad

prowadzących do śmierci?

A teraz pomagasz tym,

którzy chcą tego samego?

 

Czy szanujesz cudze poglądy,

odmienne od twoich?

Odłóż emocje,

każdy ma prawo

do swojego wszechświata.

Jeśli tak, jesteśmy braćmi.

 

Płyną wciąż

strumieniem losu

nowe zlecenia...

Od Siły Wyższej,

w końcu

jest Szefem.

 

 

Oskar Wizard

 

Teraz zachwycam się

 

Wierzyłem w tęsknot

wieczne panowanie.

Myślałem, że smutku

najwięcej na świecie.

Byłem przekonany,

że tylko w poezji

kochanie.

Z pór roku

dominowała

w sercu

jesień.

 

Były to tylko

moje wierzenia.

Ktoś mi zaszczepił

swoje zwątpienia.

Błądziłem szukając

ich potwierdzenia.

Wszystko zmieniła

chwila

przebudzenia.

 

Teraz zachwycam się

każdą chwilą.

Uczuciem się dzielę,

choć nie zawsze

powraca.

Wiosna stała się

porą

najmilszą.

Co było,

niech przepadnie

i nigdy

nie wraca.

 

 

Oskar Wizard

 

 

ANIOŁ PAŃSKI

Bije dzwon Anioł Pański zwiastuje,

słońce południe na niebie maluje,

spocznie każdy zmęczony człowiek,

otrze ciężki pot ze swych powiek.

 

Odczuje senną lekkość duszy,

pod płaszczem ogromnej gruszy,

w zadumie -  pracą strudzony,

troskami barier losu osaczony.

 

W modlitwie błaga Matulę Bożą - 

Módl się za nami grzesznymi

Do Boga Ojca Stwórcy Nieba

i Ziemi, Najwyższego Pana -

Pomóż nam byśmy wytrwali,

w miłości, wierze, w ufności

do końca naszych dni, choć

burze życia trapią nasze serca.

 

Czuwaj nad nami, Królowo Polski!

Czuwaj nad nami, Królowo Rodzin!

Czuwaj nad nami, Matko Pocieszenia!

Zachowaj nas od wszystkiego złego!

Pobłogosław naszą codzienną pracę

Nasze rodziny, nas samych, Ojczyznę

Odsuń od nas to wszystko, co boli.

 

Kazimierz Surzyn 

 

 

 

Wiosna

rozszalała wiosna...

słońce rozpala namiętnie

uczucia zakochanym

rozszalała wiosna...

strzelają pąki drzew

szumią w łodygach

życiodajne soki

pierwsze kwiaty

wabią zalotnie owady

rozszalała wiosna...

ruchliwe jaszczurki

wyszły z zimowego

odrętwienia

w zaroślach wybuchają

ptasie kłótnie

a dzieciaki stały się

bardziej nieznośne

rozszalała wiosna...

 

 

Autor: Don Adalberto

 

WIOSENNY ZAPAŁ

Uwielbiam wiosny zapał, 

bo daje nowe życie,

zieleń przyrody - natury

w różnych odcieniach,

odrodzenie, płodność,

uspokojenie, siły witalne,

bezkonfliktowość, przyjaźń,

stałość uczuć - miłość. 

Czasem o cudowności wiosny

piszę wiersze, ale najlepiej

czuję wiosnę na środku łąki,

pośród zapachu kwiatów,

w lesie gdzie drzewa, ptaki,

wiatr, dają koncerty wielkie,

ściskające za gardło, serce, 

godne światowych estrad,

na rozdrożu pól malowanych,

w słońcu, co ogrzewa mi twarz,

w ogrodzie barwnych dywanów,

w sadzie pośród pąków, które

owoce zrodzą latem, jesienią.

 

Kazimierz Surzyn

ZMIANY

Czas biegnie 

górskim huraganem,

spiętrzony w morzu

tamtych dni,

gdzie ulice,

którymi szedłem

do pierwszej klasy, 

gdzie " Karzełek",

maleńki sklepik,

w którym jadłem 

lukrowane pierniczki.

 

W jakim kraju 

galopując rży

mój drewniany

konik szalony, 

dawno zapomniany?

 

Dziś odwiedziłem 

mojego druha

strych, tam dawniej

był mój cały świat,

pełen kolegów,

rozmów o wszystkim,

jakaś zepsuta klamka,

stary, złotawy zawias,

dziurawa dętka, liny,

skrzynka z narzędziami,

rower, któremu

brakuje części,

połamane deski,

klatka gołębi,

co były moją

pierwszą miłością.

I maleńkie kolorowe taczki.

I zeszyt pamiątkowy.

Tamten dziecięcy świat

pozostał w moim sercu,

czasem miło choć

na chwilę powrócić,

w tamte beztroskie lata.

 

Kazimierz Surzyn

 

 

 

 

 

 

kolorowanka

wielobarwność chwili
ujarzmiam
szeptem
i czarnym węglem
szkicując
piękno chwili

szept
jest do ciebie

gdy mrok
pochłania światło
spoglądam
w okno codzienności

kolorów tam więcej
bo dzień odchodzi w radości

 

(zdjęcie moje)