Pobożne życzenia

Chciałbym kiedyś mieć własny dom
pełen ciepła, choć pod marnym dachem.
I jak dawniej móc uwierzyć snom,
a nie mokry się budzić ze strachem.

Chciałbym kiedyś mieć taki kraj,
który wiosną, zimą i latem
byłby dla mnie jak cudny raj,
a w nim każdy każdemu bratem.

Chciałbym kiedyś mieć taki rząd,
taki, co by  wstrętu nie budził
i rozumiał każdy swój błąd.
I się składał ze światłych ludzi.

Chciałbym kiedyś. Te słowa dwa
w uszach dźwięczą zawsze i wszędzie.
Może spełnią się, jak Bóg da.
Tylko kiedy to kiedyś będzie.

Ostatnia noc

Ostatnia noc przed Nowym Rokiem.
Która to już, aż wstyd powiedzieć.
Rój gwiazd przykleił się do okien.
Na stole szampan, ciasto, śledzie.

A świecy pozłociste drgnienia
rzucając tajemnicze cienie,
przypominają mi życzenia,
co wciąż czekają na spełnienie.

I  jak co roku siedzą ze mną
smutno mi patrząc prosto w oczy.
A za oknami gęsta ciemność,
cierpliwie czeka do północy,

kiedy ni z tego, ni z owego
nowe życzenia mrok wypełnią.
I tylko nie wie nikt dlaczego,
po prostu znowu się nie spełnią.

Zagubiony w zwątpieniu

Zagubiony w zwątpieniu
niepewny jutra
własnego cienia
się boisz
ręce się trzęsą

co jutro przyniesie
na samą myśl
pot spływa po plecach
nie myślisz o niczym
bo i oczym tu myśleć

tymczasem mrówka
idzie przez jezdnię
auta pędzą
nieskończonym sznurem
a ona idzie wierząc że dojdzie

***
Dział: Zamyślenie
***
ZM

Przekroczyć próg

Przekroczyć próg
odwagi
to nic nie kosztuje
a jeśli się zdenerwuje
nie ma na co liczyć
przecież ona milczy

trochę jestem naćpany
ale tylko trochę
no wiesz dostałem
odmówić nie chciałem
potem trochę balowałem
no i do ciebie wracałem

o kolory jak tęcza
wszystko się rozkręca
kształty się wyginają
wróble do mnie gadaja
myszko moja kochana
powrócę do rana

dlaczego masz wąsy
i ogon kosmaty
płaszcz masz cały w łaty
czemu mówisz uszami
doktorze po co te krzyki
niepotrzebne te całe zastrzyki . . .

***
Dział: Dialogi wewnętrzne
***
ZM

Mistrz

Hołdując estetyce poznania
włożyłem różowe okulary
na spotkanie z mistrzem

zastawszy go w pozie kontemplacji
usiadłem skromnie z boku
czekająć na jego zaproszenie

po dłuższej chwili zniecierpliwony
odezwałem się do mistrza
przedstawiając się

odejdź z moich myśli
samolubny uzurpatorze kreowania
odezwał się nie patrząc na mnie

ależ ja jestem tutaj
zdążyłem cicho wyszeptać
kiedy on wstawszy wyciągnął pistolet

jak nie wyjdziesz z mojej głowy
to przestrzelę cię na wylot zawołał
w wielkim pośpiechu wybiegłem za drzwi

teraz mogłem z czystym sumieniem
napisać artykuł o genialności
naszego wielkiego mistrza

***
Dział: Proza życia
***
ZM

Marsz

Depcząc kanony codzienności
przedzieramy się przez piekło dnia codziennego
omijając żebrzących litości
złamanych walką z własnym ego

nasz czas nie stoi w miejscu
nietoperze zwołują kruki i wrony
czekając na pierszy nasz krok
ten jeden ten pomylony

walką stwardniałe dłonie
tak samo jak nasza dusza
niech nikt nie wyciąga do niej
swej ręki bo to nas nie wzrusza

myślimy tylko o jednym
codziennie idąc z mozołem
aby dotrzeć do dnia następnego
i nie dać się porwać żywiołom

***
Dział: Proza życia
***
ZM

Doskonali ludzie

Tutaj są ludzie
doskonali
dostali tyle
tych medali
każdy tu dumnie
wypręża pierś
szkoda że w trumnie
musieli szczeźć
 
pomniki stoją
jak wmurowane
na twarzach uśmiech
rysy te same
koszmarna wizja
tej długiej sali
straszy komuny
grozą z oddali
 
***
Dział: Polityka
***
ZM

Zagłada gatunku

Nadszedł
dzień ostatni
spaliny
zamknęły go w matni
woda
była zatruta

na domku
ślad ludzkiego buta
maszyny zmiotły
dom z powierzhni
nikt nad nim
nie zaśpiewał pieśni

o ostatnim potomku
gatunku jednego
co żył tysiące lat
aż razu pewnego
człowiekowi
pod but wpadł
zaginął
po nim ślad

***
Dział: Proza życia
***
ZM

Nikt nie czeka

Nikt nie czeka
przybyło lat
zmienił się
nawet świat

na ganku
nie ma już nikogo
wiatr wyje
w pustych okiennicach
srogo

znajomi
gdzieś pouciekali
wyje pies z oddali
pozostał tylko
nasz las
choć i jego
dotknął czas

drzewa
wydoroślały
i młode
powyrastały
to też już nie ten sam las
długo nie było
tu nas

***
Dział: Dialogi wewnętrzne
***
ZM

Dwa naszyjniki

Twoje łzy
to bezcenne
diamenty

zbieram je
aby zrobić
dwa naszyjniki

jeden
ten świecący
ciepłym blaskiem

to zaczarowany
naszyjnik
szczęścia

drugi świeci
ciemnym
niebieskim kolorem chłodu

to naszyjnik
wyzwolenia
z bólu i rozpaczy

kiedy je złączyć
powstaje
naszyjnik życia
 
***
Dział: Zamyślenie
***
ZM

Przychodzimy

Przychodzimy
odchodzimy
budujemy
i burzymy

co mówimy
czy myślimy
chcemy zostać
odchodzimy

słowa nasze
czyny nasze
to drabina
naszych starań

z uczuć naszych
most pleciemy
by był trwały
gdy przejdziemy

spojrzeń naszych
długi szereg
wśród zazdrości
i rozterek

potem wszystko
porzucimy
w środku lata
może zimy
 
***
Dział: Zamyślenie
***
ZM

Ścieżki

Ścieżki zarosły
chwastami beznadziejności
droga powrotna
zaginęła
w mgle zdarzeń

zgiełk codzienności
spraw i ludzi
odgradza od
utraconego
raju dzieciństwa

naprzód
gnany biczami
bezwzględności
popychany
pięścią bogaczy

skrupulatnie
odmierzany czas
nie oszczędza
nikogo
na tej drodze

wielu pozostało
w cieniu
niebytu
codziennie
kolejni odchodzą

bruzdy na twarzy
pogłebiają się
z każdym uderzeniem
serca
aż kiedyś stanie

***
Dział: Proza życia
***
ZM

Strugi deszczu

Strugi deszczu
wsiąkają
w zniszczony płaszcz
trzeba dotrwać
do nowego dnia

kiedyś
miałem siłę
jakoś się żyło
ona odeszła
został pies
i moja samotność

wódka
mnie nie zabiła
tylko pies
gdzieś uciekł
nigdy nie lubił
gdy piłem

życie wyhamowało
zgrzytajac
na zakrętach
wpadłem
w koleiny
depresji

nic nie czuję
siły mnie opuszczają
chce mi się spać
chyba tutaj
się położę
. . .
W nocy zamarzło . . .

***
Dział: Proza życia
***
ZM

Jedna

Jedna drobna
chwila dobroci
uśmiech
uczynek
gest
potrafi
odmienić świat
pełen niechcianych łez

***
Dział: Zamyślenie
***
ZM

Na mojej spirali czasu

Na mojej
spirali czasu
szukam ścieżek
prowadzących
w wieloświaty
twoich marzeń
spowalniając czasoprzestrzeń
usiłuję zrozumieć
wielowymiarowość
twoich doznań
nie rozumiejąc
kobiecości myślenia
rozpatrującej niebyt
w realizacji
swojego bytu

***
Dział: Dialogi wewnętrzne
***
ZM

Banał i Kwadratura banału

BANAŁ

życie jest banałem
udowadniasz to
każdego dnia
swoim ciałem
jesz i srasz
i tyle
z tego masz

KWADRATURA BANAŁU

kwadratura banału
sprowadza się
do banalnego
krytykowania
oryginału
tegoż
banału

***
Dział: Myśli nieokiełzane
***
ZM

Historia jednego życia

Każdy dzień
to osobna strona
nowy rozdział życia

przewracając dzisiejszą
zapisaną stronę
postaw kropkę

teraz drzwi
do nowego rozdziału życia
zostaną otwarte

nowa strona jest czysta
jutro twoje życie
zapisze ją całą

kiedyś skończysz
pisać na ostatniej stronie
książki swojego życia

unikalna i niepowtarzalna
historia jednego życia
trafi do biblioteki ludzkości

***
Dział: Zamyślenie
***
ZM

Ona i on

Ona i on
życia kawałek
ciąg dalszy
urwany w pół słowa

były plany
szaleństwa
i moment
jak krótki oddech

została cisza
grobowa
i miejsce
którego nic nie zapełni

***
Dział: Liryki
***
ZM

Droga życia

Droga życia jest kręta
często wymaga więcej
niż możesz dać

niektórzy wtedy
zostają w tyle
siadając na poboczu

weż swój plecak
popraw pas i powiedz sobie
„dam radę”

zacznij iść ostrożnie powoli
krok za krokiem
obejrzyj się do tyłu

znowu przeszedłeś
niezły kawałek
idź dalej

***
Dział: Myśli nieokiełzane
***
ZM

Więzień

Codziennie od nowa
myślę o słowach
szeptanych
za moimi plecami

moje oczy
są rozbiegane
nerwowo drżą
moje ręce

nie mogę już więcej
lecz oni ciągle od nowa
szepczą za plecami
to choroba

potem spojrzenia
przymilne gesty
za plecami
mowy szelesty

zniewolenie
ściga codziennie
co myślą o mnie inni
jestem niewinny

nawet wyjechać tam
gdzie nikogo nie ma
to też dylemat
bo oni i tak pomyślą

pomyślawszy to
jak co dzień
poszedł do pracy
pomóżcie rodacy . . .

***
Dział: Myśli nieokiełzane
***
ZM